Liczenie od pierwszego roku życia
Wczytuję dane...
KOD: 978-83-246-3603-7
Autor: Glenn Doman, Janet Doman
EAN: 9788324636037
Koszt wysyłki od: 9.90 PLN
Wydawca: Septem

Wprowadzenie do książki

Liczenie od pierwszego roku życia Subtelna Rewolucja

   Bardzo niewielu ludzi kupuje książkę dlatego, że neguje tezy w niej zawarte.
   Fakt, że kupiliście tę książkę, oznacza, że niezależnie od tego, jak bardzo nieprawdopodobny wydaje się jej tytuł, mieliście silne przeświadczenie, że możliwe jest nauczenie dziecka liczyć. Przekonanie to jest całkowicie słuszne.
   Osiągnięcie tego celu naprawdę jest możliwe i jesteście w stanie osiągnąć sukcesy, o których jako rodzice nawet nie marzyliście.
   Ta książka pomoże Wam zrozumieć, jakie proste kroki należy wykonać, aby dotrzeć do zamierzonego celu, a także jak niewiarygodnie daleko możecie zaprowadzić swoje dziecko w dziedzinie matematyki i jak wielką radość nauka może przynieść zarówno dziecku, jak i Wam, jeżeli zrozumiecie, w jaki sposób przebiega ten proces.
   Pracowników Instytutów Osiągania Ludzkich Możliwości od trzydziestu pięciu lat łączą bardzo silne emocjonalne relacje z matkami dzieci. Jako kierownik Instytutów muszę stwierdzić, że te relacje okazały się naprawdę wspaniałym doświadczeniem, będącym zarówno źródłem satysfakcji, ;ak i poczucia spełnienia.
   Nasz „romans” rozpoczął się niezbyt udanie i tak naprawdę zarówno my, jak i rodzice zostaliśmy do niego zmuszeni jak do randki w ciemno. Poziom wzajemnego zaufania obu stron był niski, w przeciwieństwie do bardzo silnej podejrzliwości. To, co razem przeżyliśmy, nigdy nie miałoby miejsca, gdyby nie dotyczyło chorych dzieci i ich ogromnych potrzeb. To właśnie te potrzeby zmusiły nas i rodziców do zbliżenia się do siebie.
   W latach czterdziestych rodzice dzieci z ciężkimi uszkodzeniami mózgu nie mieli żadnego powodu, aby odczuwać wdzięczność wobec profesjonalistów, którzy się nimi zajmowali, i mieli bardzo mało przesłanek, aby im ufać. Wówczas profesjonaliści uważali, że mówienie o tym, iż dziecko z uszkodzeniem mózgu może wyzdrowieć, jest wierutną bzdurą, ale też już samo stawianie sobie takiego celu jest głęboko niemoralne. Wielu uważa tak do dziś.
   My, jako profesjonaliści, którzy każdego dnia stykaliśmy się z dziećmi sparaliżowanymi, niemymi, niewidzącymi, głuchymi, niepotrafiącymi nad sobą panować i powszechnie uważanymi za „niedorozwinięte umysłowo”, bez żadnych szans na wyleczenie, odczuwaliśmy głęboką nieufność wobec rodziców. Nawet nasza własna początkowa grupa, która miała się później przerodzić w personel Instytutów Osiągania Ludzkich    Możliwości, zaczynała, żywiąc niezwerba-lizowane, ale powszechne, jeśli chodzi o ludzi pracujących w tej dziedzinie, przekonanie, że „wszystkie matki to idiotki i absolutnie nie można wierzyć w to, co mówią”. Ten mit, który nadal jest wszechobecny, przynosi tragiczne rezultaty, ponieważ nikt nie rozmawia z matkami i, Bóg mi świadkiem, nikt ich nie słucha. Zaczynając z takim przekonaniem, musieliśmy poświęcić kilka lat na to, aby się nauczyć, że matki, a zaraz potem ojcowie, wiedzą więcej o własnych dzieciach niż ktokolwiek inny na świecie.
   Mity umierają z trudem, a proces wyzbywania się swoich przekonań jest o wiele trudniejszy niż proces ich nabywania, a w przypadku niektórych ludzi oduczenie się pewnego sposobu myślenia jest po prostu niemożliwe. Przeraża mnie konieczność przyznania, że jeżeli olbrzymie potrzeby dzieci z uszkodzeniem mózgu nie zmusiłyby nas do codziennego kontaktu twarzą w twarz z ich rodzicami, nigdy nie poznalibyśmy nadzwyczajnej miłości, którą rodzice żywią do swoich dzieci, ogromnego uznania, jakie mają dla ich potencjalnych zdolności, i pozornie nieprawdopodobnych osiągnięć, jakie umożliwiają swoim dzieciom, kiedy zrozumieją sposób, w jaki funkcjonuje ludzki mózg, i wykorzystają tę wiedzę w praktyce.

   W matematyce przewaga małych dzieci jest oszałamiająca. My, dorośli, rozpoznajemy symbole, które nazywają się cyframi, bez wysiłku, od cyfry 1 do 1 000 000 i dalej. Nie możemy jednakże zidentyfikować faktycznej liczby obiektów powyżej około dziesięciu, nie narażając się na pomyłkę.
   Małe dzieci mogą naprawdę zobaczyć i prawie natychmiast zidentyfikować faktyczną liczbę przedmiotów, jak również cyfrę, jeżeli pozwolono im się tego nauczyć wcześnie i zanim poznały cyfry.
    To daje małym dzieciom ogromną przewagę nad wszystkimi dorosłymi w nauce arytmetyki i w rzeczywistym rozumieniu tego, o co w niej chodzi.
   Czytelnikowi łatwiej będzie zrozumieć ten na pozór prosty, ale bynajmniej nie banalny fakt, jeżeli zapozna się z jego omówieniem w kilku krótkich rozdziałach. Rozważaliśmy ten problem przez kilka długich lat. Oto kilka faktów:

Małe dzieci chcą się uczyć liczyć.
Małe dzieci mogą się nauczyć liczyć
(i im młodsze dziecko, tym to jest łatwiejsze). Małe dzieci powinny się nauczyć liczyć
(ponieważ dzięki temu nauczą się tego lepiej i łatwiej).

Poświęciliśmy krótki rozdział każdemu z tych ważnych punktów.

Szczegółowe Informacje

  • Autor: 

    Glenn Doman, Janet Doman

  • Tytuł oryginału: 

    How To Teach Your Baby Math: The Gentle Revolution

  • Liczba stron: 

    208

  • Wymiary: 

    140x208

  • Oprawa: 

    Miękka

  • ISBN: 

    978-83-246-3603-7

  • Tłumacz: 

    Przemysław i Karina Gancarczyk

  • Rok wydania: 

    2012

Polecamy
Klienci, którzy kupili ten produkt wybrali również...