Wprowadzenie do książki
90 Minut W Niebie
Umarłem 18 stycznia 1989 roku.
Sanitariusze dotarli na miejsce wypadku w ciągu kilku czy kilkunastu minut. Stwierdzili brak pulsu i ocenili, że zginąłem na miejscu. Przykryli mnie brezentową płachtą, żeby nie patrzyli na mnie gapie, i zajęli się ratowaniem innych. Ja zupełnie nie zdawałem sobie sprawy z obecności sanitariuszy ani żadnej spośród otaczających mnie osób.
Kiedy umarłem, natychmiast poszedłem prosto do nieba.
Gdy byłem w niebie, na miejscu wypadku pojawił się pastor, baptysta. Wiedział, że zmarłem, ale i tak podbiegł do mojego nieruchomego ciała i zaczął się za mnie modlić. Sanitariusze kpili z niego, ale on wciąż się modlił.
Co najmniej dziewięćdziesiąt minut po tym, jak sanitariusze stwierdzili moją śmierć, Bóg odpowiedział na modlitwy owego pastora.
Powróciłem na ziemię.
Oto moja historia.
Wciąż nie daje mi spokoju jedno pytanie: Dlaczego? Przybiera ono różne formy:
- Dlaczego zginąłem w owym wypadku?
- Dlaczego spotkał mnie wyjątkowy przywilej pójścia do nieba?
- Dlaczego zobaczyłem skrawek nieba tylko po to, aby zostać posłanym z powrotem na ziemię?
- Dlaczego omal nie umarłem w szpitalu?
- Dlaczego Pan Bóg pozwala, abym od 18 stycznia 1989 roku stale odczuwał ból?
Moja krótka odpowiedź na te pytania brzmi: Nie wiem. Lecz owo pojedyncze słowo - dlaczego? - pozostaje najbardziej charakterystycznym dla człowieka pytaniem. Jesteśmy z natury ciekawscy. Chcemy wiedzieć.
Mimo upływu wielu lat ciągle niełatwo mi odnieść się do tego, co przeżyłem. Kilkakrotnie próbowałem napisać niniejszą książkę samodzielnie, ale nie potrafiłem. Dlatego poprosiłem o pomoc przy niej mojego przyjaciela, Cecila Murpheya. Gdybym miał koniecznie napisać ją sam, nie powstałaby nigdy. Przeżywanie na nowo wszystkich opisywanych tu wydarzeń jest dla mnie zbyt traumatycznym doświadczeniem. Zdołałem doprowadzić sprawę do końca tylko dzięki pomocy drugiego człowieka, który fizycznie pisał.
Do tej pory nie wiem, dlaczego podobne rzeczy się zdarzają.
Wiem natomiast, że Bóg jest ze mną nawet w najtrudniejszych chwilach.
Są jeszcze i inne pytania, poza „dlaczego?”. Myślę, że są one dla mnie jeszcze ważniejsze.
- Czy Bóg dlatego chciał, abym zaznał prawdziwego bólu, żebym później potrafił zrozumieć cierpienia innych?
- Czy Pan Bóg chciał, abym wiedział, jak bardzo prawdziwe i realistyczne jest niebo?
- Czego w Bożym zamyśle miałem nauczyć się dzięki wszystkim moim doświadczeniom, mojej krótkotrwałej śmierci oraz długiej rekonwalescencji?
- W jaki sposób moje przeżycia mogą przynieść możliwie największą korzyść innym ludziom?
Pomimo upływu lat nie znam odpowiedzi także na większość powyższych pytań. Nauczyłem się paru rzeczy i zdaję sobie sprawę z tego, że Pan Bóg wciąż ma powody, dla których utrzymuje mnie przy życiu na ziemi. Być może nigdy owych powodów nie poznam; Bóg nie ma obowiązku wyjaśniać mi ich.
Wprawdzie nie znam pełnych odpowiedzi na wiele spośród moich pytań, jednak osiągnąłem spokój ducha. Wiem, że jestem tu, gdzie Bóg pragnie, abym był. I wiem, że wykonuję zadania, które Pan Bóg mi zlecił.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Don Piper, Cecil Murphey
-
Tytuł oryginału:
90 Minutes in Heaven: A True Story of Death and Life
-
Liczba stron:
240
-
Wymiary:
145x205
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-7557-099-1
-
Tłumacz:
Krzysztof Bednarek
-
Rok wydania:
2011