Wczytuję dane...
KOD: 978-83-65706-09-6
Autor: Tomasz P. Terlikowski
EAN: 9788365706096
Koszt wysyłki od: 9.90 PLN
Wydawca: Esprit

Wprowadzenie do książki

Maksymilian M. Kolbe

  Święty Maksymilian, choć jego świętość została uhonorowana dwiema koronami - czystości i męczeństwa, bowiem beatyfikowany był jako wyznawca, a kanonizowany jako męczennik - znany jest wciąż bardziej jako ofiara nazizmu, człowiek, który oddał swoje życie za Franciszka Gajowniczka, niż wielki ewangelizator, wydawca, lider opinii i wreszcie misjonarz. Te ostatnie aspekty jego biografii przesłania niezwykłe męczeństwo. A szkoda, bo przecież było ono tylko zwieńczeniem biografii ojca Maksymiliana M. Kolbego, jej chwalebnym zakończeniem, a nie jedynym jej elementem. Jakby tego było mało, dopiero po zapoznaniu się z całością biografii można zrozumieć, jakim gigantem ducha, intelektu, duszpasterstwa - ale też organizacji - był męczennik z Polski.
   To on stworzył przecież największy (a w istocie jedyny) Katolicki dziennik i najpotężniejszy religijny miesięcznik -a wszystko to w niespełna kilkanaście lat, w dodatku zaczyna-ac od wydawania pisma za wyżebrane pieniądze. On po zsyłce bo tym właśnie było wysłanie redaktora naczelnego „Rycerza Niepokalanej” z Krakowa do Grodna) nie tylko powołał do życia na obrzeżach Polski gigantyczną drukarnię, ale też później stamtąd zaczął tworzyć nowy klasztor, który wkrótce stał się największym dziełem franciszkanów konwentualnych, więcej: kuźnią nowych powołań i nowego stylu życia duszpasterskiego. A wszystko to w lclasztorze-fabryce z jednej strony zorganizowanym wedle najnowocześniejszych reguł zarządzania przemysłem, z drugiej - kultywującym ludowo-rzemieślnicze wzorce polskiej pobożności, które wielu intelektualistom wydawały się prostackie i niegodne wyższych sfer. To ojciec Maksymilian, zupełnie nie znając języka ani miejsca, gdzie będzie pracował, wyjechał z grupą towarzyszy na misje, by po kilku tygodniach zacząć tam wydawać pismo w tymże nieznanym języku i wybudować klasztor, co po kilkunastu latach nie tylko zaowocowało prowincją franciszkańską w Japonii, ale też wieloma dziełami podejmowanymi z myślą o biednych z tego kraju. On wreszcie - i to jeszcze jako kleryk - stworzył ruch Rycerstwa Niepokalanej, który nie tylko głęboko przeorał życie zakonne w Zakonie Braci Mniejszych Konwentualnych, lecz również zainspirował (i nadal inspiruje) miliony ludzi na całym świecie do przemiany życia i poświęcenia go Niepokalanej.
   Byłoby jednak błędem sprowadzanie działań ojca Kolbego tylko do organizacji. Ten schorowany franciszkanin był bowiem nie tylko znakomitym organizatorem, ale także duszpasterzem, a może, używając współczesnego języka, lepiej powiedzieć: ewangelizatorem, który był gotów porzucić wszystko, włącznie z troską o własne zdrowie, by pozyskać choć jedną duszę. I nie chodzi jedynie o działania medialne, lecz również o przedłużające się rozmowy w pociągach czy pomoc umierającym na gruźlicę studentom. W takich sytuacjach ojciec Kolbe był nieustępliwy - i gdy wyrzucano go drzwiami, wchodził oknem.
   Ale i to nie wyczerpuje bogactwa jego osobowości. Był bowiem także św. Maksymilian znakomitym apologetą, który poziom swojej argumentacji dostosowywał do odbiorców, jednocześnie niemal zawsze odwołując się do najwybitniejszych filozofów i teologów współczesności. Prostota argumentacji czy słowa nie oznaczała braku głębi. Ojciec Kolbe był przecież wybitnym teologiem, a jego mariologiczna książka, gdyby udało się ją skończyć, byłaby - co do tego nie może być najmniejszych wątpliwości - summą mariologii. Niestety nigdy nie miał czasu, by dzieło życia napisać, stąd jesteśmy skazani na analizowanie rozsianych po różnych pismach, a potem zebranych w Pisma przez franciszkanów listów, artykułów i konferencji; i one dają przedsmak tego, czym byłoby mariologiczne dzieło ojca Kolbego. Był wreszcie męczennik z Auschwitz mistykiem. Niewiele wiemy o tym wymiarze jego życia, lecz rozproszone w różnych miejscach wspomnienia pokazują, że ojciec Kolbe otrzymał i taki dar. I nie chodzi tylko o wizję dwóch koron, w której   Maryja objawiła mu dwa rodzaje świętości, jakimi został ukoronowany, ale także o zaskakująco trafne przewidywanie przyszłych wydarzeń czy własnej śmierci. Nikt nie ma też wątpliwości, że w modlitwie ojciec Kolbe zawsze pogrążał się całkowicie i nigdy nie brakowało mu na nią czasu, a jego kontakty ze świętymi były, ujmując rzecz zupełnie wprost, niezwykłe bliskie.
   Całe to bogactwo życia św. Maksymiliana nie jest oczywiście tajemnicą dla tych, którzy lepiej znają jego postać, lecz w potocznym odbiorze gdzieś to wszystko niknie.

Szczegółowe Informacje

  • Autor: 

    Tomasz P. Terlikowski

  • Liczba stron: 

    672

  • Wymiary: 

    145x205

  • Oprawa: 

    Miękka

  • ISBN: 

    978-83-65706-09-6

  • Rok wydania: 

    2017

Polecamy
Klienci, którzy kupili ten produkt wybrali również...