Obszary nieświadomości
Wczytuję dane...
KOD: 978-83-89978-38-7
Autor: Stanislav Grof
EAN: 9788389978387
Koszt wysyłki od: 9.90 PLN
Wydawca: Wydawnictwo A
'

Wprowadzenie do książki

Obszary nieświadomości

Raport z badań nad LSD

   Tom ten jest pierwszą z całej serii zaplanowanych książek, w których zamierzam podsumować i zebrać w sposób systematyczny i ogólny zarazem wyniki doświadczeń i obserwacji. Pochodzą one z trwających siedemnaście lat badań nad LSD i innymi środkami psychodelicznymi. W ciągu tych lat moim głównym, pochłaniającym większość czasu spędzonego na psychiatrycznych badaniach, zadaniem jako naukowca była eksploracja możliwości, jakie te substancje oferują dla badań nad schizofrenią, dydaktyki, głębszego zrozumienia sztuki i religii, diagnostyki osobowościowej i terapii zaburzeń emocjonalnych.
   W 1965 roku zostałem zaproszony do udziału w międzynarodowej konferencji w Amityville na Long Island, na temat psychoterapii z użyciem LSD. Wygłaszałem tam referat poświęcony doświadczeniom, zdobytym w ciągu dziesięcioletnich badań w Pradze. W trakcie serii wykładów, jakie wygłaszałem potem na amerykańskich uniwersytetach, złożono mi propozycję rocznego pobytu na Zachodzie w New Haven w stanie Connecticut, w ramach stypendium Funduszu Badań Psychiatrycznych. Po powrocie do Pragi otrzymałem list od dr. Joela Elkesa, dyrektora Instytutu Psychiatrii i Nauk Behawioralnych na Johns Hopkins University w Baltimore, który zaprosił mnie do kontynuowania pracy nad LSD jako lekarza Kliniki Henry''ego Phippsa i laboratorium badawczego stanowego szpitala w Spring Grove.
W czasie, gdy otwarły się przede mną te nadzwyczajne możliwości, tkwiłem głęboko pogrążony w badaniach w Pradze, zbierając szczegółowe zapisy wielu setek sesji z wykorzystaniem LSD. Podczas analizowania danych próbowałem sformułować teoretyczne podstawy niezbędne do zrozumienia zdumiewających faktów, z którymi zetknąłem się w trakcie prac. Zakończyłem wówczas konstruowanie wstępnego szkicu modelu konceptualnego, który umożliwiałby wyjaśnienie większości moich odkryć; model ten pozwolił na stworzenie wielu częściowych hipotez, które należało poddać rygorystycznemu testowaniu. Dodatkowo jeszcze zaintrygowały mnie możliwości, jakie psychoterapia z użyciem LSD mogła zaoferować dla złagodzenia emocjonalnych cierpień chorych na raka stojących w obliczu rychłej śmierci. Na podstawie wstępnych obserwacji przygotowywałem specjalny projekt służący bardziej systematycznemu zbadaniu tej nowej dziedziny.
   Szczodra oferta dr. Elkesa była zbyt kusząca, by ją odrzucić; zdecydowałem się skorzystać z okazji i poprosić czeskie władze o roczny urlop na pobyt w Stanach. Pokonawszy wiele trudności natury administracyjnej, zdobyłem w końcu zezwolenie. Kiedy przybyłem na Lotnisko Kennedy''ego w marcu 1967 roku, ponad połowę bagażu stanowiły zapiski z badań nad LSD, przeprowadzonych w Instytucie Badań Psychiatrycznych w Pradze. Zamierzałem wówczas zakończyć analizę danych i przeprowadzić kontrolowane badania kliniczne wykazujące skuteczność technik psychoterapeutycznych z użyciem LSD, wykrytą przeze mnie w toku wieloletnich eksperymentów. Żywiłem potajemną nadzieję, ze uda mi się poza tym przeprowadzić co najmniej jedno z bardziej teoretycznych badań, gdzie przetestowałbym pewne aspekty mojego modelu konceptualnego.
   Po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych rychło okazało sie, że moje plany były co najmniej wysoce nierealistyczne. Zaskoczyła mnie zupełnie odmienna niż zapamiętana z mojego pobytu w 1965 roku w tym kraju sytuacja, w jakiej znalazły się środki halucynogenne. W Czechosłowacji w momencie wyjazdu, LSD było legalnie wytwarzane przez główne państwowe zakłady farmaceutyczne. Umieszczone na oficjalnej liście środków leczniczych z określonymi wskazaniami i przeciwwskazaniami, obok takich środków jak penicylina, insulina czy digitalina, było w pełni dostępne dyplomowanym lekarzom do badań i eksperymentów, choć korzystanie z niego było zawarowane specjalnymi przepisami. Każdy psychoterapeuta pragnący wykorzystywać LSD musiał, podobnie jak w przypadku psychoanalizy, przejść co najmniej pięć sesji szkoleniowych i przeprowadzić co najmniej trzydzieści sesji z wybranymi pacjentami pod nadzorem doświadczonego w tym zakresie terapeuty. Opinia publiczna nie wiedziała niemal nic o środkach psychodelicznych, a raporty z badań nad wykorzystaniem tych substancji były publikowane wyłącznie w pismach naukowych. Kiedy wyjeżdżałem z Czechosłowacji, nie było tam ani nielegalnego handlu psychodelikami, ani posługiwania się nimi w celach pozamedycznych. Każdy zainteresowany eksperymentowaniem na sobie mógł odbyć sesje z LSD, prowadzoną przez oficjalnie zatwierdzonego fachowca w warunkach klinicznych.

   Tym większy był kontrast z sytuacją, którą zastałem w Stanach, gdzie psychodeliki stały się przedmiotem powszechnego zainteresowania. Nielegalne LSD dostępne było w całym kraju dla każdego, niezależnie od wieku. Zwłaszcza na uniwersytetach studenci eksperymentowali na własną rękę z zażywaniem psychodelików, w wielu miastach pojawiły się hippisowskie dzielnice z narkotykowymi subkulturami. W nagłówkach prasowych pełno było zajść ze sceny psychodelicznej, niemal codziennie można było czytać sensacyjne doniesienia o psychotycznych załamaniach, samookaleczeniach, samobójstwach i morderstwach, których dokonanie przypisywano zażywaniu LSD. W tym samym czasie ruch psychodeliczny dogłębnie przesycał kulturę współczesną — muzykę, malarstwo, poezję, wzornictwo, dekoratorstwo wnętrz, modę, filmy, teatry i telewizję.
   Inicjatywy ustawodawcze podjęte z myślą o skończeniu z niebezpiecznymi eksperymentami na własną rękę okazały się całkowicie nieskuteczne, zamiast tego udało im się wywrzeć silny wpływ na badania naukowe. W tych niekorzystnych okolicznościach przetrwało jedynie kilka z wielu projektów. W efekcie, badania nad wykorzystaniem LSD zostały zredukowane do minimum, co — paradoksalnie — spowodowało, że w momencie kiedy istniało niezwykłe zapotrzebowanie na fakty natury naukowej, uzyskano bardzo niewiele informacji. LSD i inne psychodeliki stały się poważnym problemem rangi ogólnonarodowej, a trudno sobie wyobrazić, jakie środki zaradcze należałoby podejmować, jeśli nie było rzeczywistego zrozumienia natury tego problemu.
   Informacje związane ze środkami psychodelicznymi rozprzestrzeniane przez mass media i agencje rządowe były w większości powierzchowne, niezgodne z prawdą i jednostronne. Sytuację taką można przypisać częściowo ignorancji i emocjonalnym uprzedzeniom oraz chęci zniechęcenia i odstraszenia od nieprofesjonalnego eksperymentowania, które kwitło w najlepsze, niezależnie od wszystkich represyjnych środków prawnych. Tak zniekształcone informacje, z założenia nie wykazujące racji różnych stron, przesadzone, a często w oczywisty sposób nieprawdziwe, były traktowane przez młodzież podejrzliwie. Wielu młodych ludzi wyśmiewało je, całkowicie odrzucając bądź ignorując rzeczywiste zagrożenia związane z psy- psychodelikami.
  W tych okolicznościach ucierpiał prestiż specjalistów od zdrowia psychicznego, zwłaszcza w oczach przedstawicieli młodego pokolenia i kontrkultury. Wielu psychiatrów i psychologów znalazło się w sytuacji, kiedy byli wzywani w roli ekspertów znających różnorodne zagrożenia związane z zażywaniem środków psychodelicznych; oczekiwano, że będą interweniować w sytuacjach kryzysowych, by leczyć ofiary sceny psychodelicznej.

'

Szczegółowe Informacje

  • Autor: 

    Stanislav Grof

  • Tytuł oryginału: 

    Realms of the Human Unconscious: Observations from LSD Research

  • Liczba stron: 

    243

  • Wymiary: 

    145x205

  • Oprawa: 

    Miękka

  • ISBN: 

    978-83-89978-38-7

  • Tłumacz: 

    Andrzej Szyjewski

  • Rok wydania: 

    2012

Polecamy
Klienci, którzy kupili ten produkt wybrali również...