Wprowadzenie do książki
Tajemnica Marii Magdaleny
Wielu, choć nie wszyscy, przyjmuje, że Jezusa i Marię Magdalenę mogły łączyć stosunki inne niż te między nauczycielem a uczennicą. Chilton pisze: Jeśli Jezus miał kiedykolwiek partnera seksualnego, Maria Magdalena byłaby najlepszą kandydatką”. Oczywiście, nie wszyscy są równie wstrzemięźliwi, stąd tworzą się pseudonaukowe teorie, które w postaci już całkiem sprymityzowanej docierają do masowego odbiorcy i podbijają wyobraźnię milionów. Trzeba bowiem pamiętać, że ruchowi mającemu na celu przywrócenie godności kobietom towarzyszy proces inny, nie mniej istotny. Chodzi o coraz bardziej wszechobejmującą erotyzację i seksualizację kultury, ^starczy przyjrzeć się rozwojowi sztuk pięknych i obrazom przedstawiającym Magdalenę, która z pokutnicy odsuwającej się od tego, co ziemskie i zmysłowe, przemienia się w kobietę kusicielkę, w kobietę wyuzdaną i rozwiązłą. Jej postać nie symbolizuje już przezwyciężenia cielesności, nie jest znakiem przekroczenia, wyzbycia się żądzy i chuci, ale przywiera coraz mocniej i bardziej niewzruszenie do świata. Coraz więcej nagości, coraz więcej zmysłowości. Nic dziwnego, że taka Maria Magdalena, naga, zmysłowa, z jędrnymi piersiami, skryta tylko za płaszczem rozpuszczonych włosów, musiała być, jakżeby inaczej, co najmniej żoną lub kochanką Galilejczyka. Skoro żyjemy w epoce erotycznej, w epoce, w której wszystko musi być przepełnione seksem, gdzie rozkosz erotyczna staje się najpełniejszym, najbardziej naturalnym i niewinnym wyrazem człowieczeństwa, wizerunek Marii Magdaleny musi się do tego dostosować. Jak to się właściwie stało? Jak do tego doszło? W jaki sposób, by posłużyć się tym razem książką Regis Burnet, „(...) dokonało się to przejście od pobożnej pokutnicy do wyuzdanej kochanki Jezusa, od niewzruszonego filaru Kościoła do tajemniczej kobiety, noszącej w sobie sekret, który może zachwiać w posadach całym chrześcijaństwem?” (Maria Magdalena. Od skruszonej grzesznicy do oblubienicy Jezusa). Co dokładnie znaczy, że żyjemy w epoce „magdaleńskiej”? Jak wytłumaczyć to nieprawdopodobne wręcz przejście, to przepoczwarzenie się Marii Magdaleny, która za Chrystusem pokornie podążała przez drogi i bezdroża Galilei, poszła z wonnościami trzeciego dnia do grobu mistrza, pierwsza ujrzała Go po zmartwychwstaniu, w niemal boginię buntu i kontestacji? Skąd się wziął ten nowy mit, to przeświadczenie, że Maria Magdalena będzie nową założycielką chrześcijaństwa? „Ten ruch radykalnej reformy czerpie inspirację z licznych prac Margaret Starbird czy Laurence’a Gardnera oraz gnozy. Maria Magdalena, współ-Mesjasz, małżonka Boga przez hieros-gamos (boskie małżeństwo), staje się drugą osobą Trójcy zredukowanej do pary. W ten sposób Maria Magdalena służy jako bogini całej serii kontestatorskich ruchów religijnych, które odcinają się od chrześcijaństwa, jednocześnie sięgając po jego dziedzictwo” (s. 164) - zauważa słusznie Bumet. Tak, tylko pytam, co ten ruch ma i czy ma w ogóle cokolwiek wspólnego z chrześcijaństwem? Co ma wspólnego, jeśli cokolwiek, właśnie z Marią Magdaleną - taką, jaką można poznać z historii? Wydaje się, że nic zgoła.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Paweł Lisicki
-
Liczba stron:
212
-
Wymiary:
170x240
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-7595-662-7
-
Rok wydania:
2014