Wprowadzenie do książki
Życie w micie, czyli jak nie trafić do raju na niby i odnaleźć harmonię ze światem
Wyobraź sobie, Drogi Czytelniku, że ta książka to pokład statku kosmicznego, a Ty jesteś wyjątkowym podróżnikiem. Gdy uruchomisz silniki, wyruszysz w drogę, by wytyczyć nowy gwiezdny szlak i odnaleźć skarb, którego każdy z nas poszukuje. Aby wykonać to zadanie, musisz przemierzyć galaktyki poglądów, które tylko pozornie wydają się przyjazne, minąć gwiazdozbiory przekonań, które wabią udawaną ludzką twarzą. Nie wolno Ci dać się zwieść rojom meteorów, które mamią obietnicą wskazania prawidłowego kursu. Do celu dotrzesz, jeśli zignorujesz fałszywe drogowskazy - gwiazdy świecące odbitym blaskiem - a będziesz się kierował tymi prawdziwymi! Nie wszystko, co napotkasz w tej podróży, będzie takie, jakie się wydaje. Nie wolno dać się oszukać i zboczyć ze szlaku! W podróży, którą są kartki tej książki, napotkasz wiele niebezpieczeństw. Pomożemy Ci rozpoznać i ominąć czternaście fałszywych gwiazd, planet i rojów meteorów, które mogą zaprowadzić na kosmiczne pokuszenie, na kosmiczne manowce.
Nazwaliśmy je mitami współczesnej kultury, bo to właśnie mity od zawsze tłumaczyły ludziom świat i rzeczywistość, wskazywały, co w życiu ważne, i podpowiadały, jak to zdobyć. Mity mają bowiem niezwykłą moc: zmieniają obowiązujące w jakichś czasach ideologie, zasady ekonomii i światopoglądy w coś, co zdaje się wynikać z samej natury i istoty człowieczeństwa. Dlaczego tak się dzieje? Odczuwamy wielką potrzebę mitologizowania rzeczywistości i samych siebie po to właśnie, by zyskać bezsprzeczną pewność: jak żyć, jak myśleć, w co wierzyć, a nawet czego pragnąć czy lękać się i czego unikać. Potrzebujemy mitów.
Człowiek współczesny - mimo całej swojej wiedzy i sceptycyzmu wobec tego, czego nie może dotknąć (jak smartfona), zważyć (jak torbę z laptopem) albo zjeść (jak batonik) - podobnie jak jego przodkowie, nie potrafi żyć w poczuciu braku sensu. Szuka więc mitów, co samo w sobie nie jest niczym złym, gdyż to także mity torowały nam drogę ku nowemu i lepszemu światu, wspierały nas w naszych poszukiwaniach. 0 takich mitach opowiemy, a nawet sięgniemy do jednego z nich nieco później.
Dziś jednak tę naszą skłonność do nadawania sensu życiu i szukania najlepszej drogi wykorzystują specjaliści od marketingu, public relations, politycy i ekonomiści, a nawet naukowcy i kapłani. Dzięki ich staraniom żyjemy z głową wypełnioną medialnym szumem i łatwo wmówić nam, że wystarczy kupować i konsumować podsuwane przez nich produkty i idee, by trafić do krainy wiecznej szczęśliwości, do Konsumpcyjnego Raju. Dzięki ich staraniom odczuwamy coraz to nowe, sztuczne potrzeby, a nowe produkty (jak na przykład dezodorant, który uwodzi anioły) czy idee (wiara w nieomylnego boga wolnego rynku) trafiają w porządek mitów i są przedstawiane jako odwieczne. W stworzonym przez specjalistów od budzenia naszych apetytów Konsumpcyjnym Raju wszystko jest idealne i nie podlega upływowi czasu. A my, jeśli tylko tam trafimy, tacy właśnie mamy się stać: piękni, sławni, kochani, bogaci i wiecznie młodzi. Równi bogom konsumpcji. Wystarczy tylko kupować, jeść i mieć! To wydaje się tak łatwe do zdobycia i tak kuszące, że świat kreowany przez media staje się tym, o którym marzymy, otwierając oczy o poranku i zamykając je przed snem. Ale taki świat nie istnieje 1 dlatego sami nie wiemy, czego pragniemy ani za czym gonimy. Tym bardziej więc odczuwamy potrzebę mitologizowania, bo ona pozwala nam ustalić: co powinniśmy czuć, czego pragnąć i za czym gonić, a nawet czy jesteśmy szczęśliwi, czy też nie.
Chcemy więc mitów, bo dają nam złudzenie bezpieczeństwa i ładu, a na dodatek zwalniają nas z obowiązku czujności i odpowiedzialności za nasze wybory, cele i decyzje. Mity pozwalają zaniechać działań, które mogłyby sprawić, że zobaczylibyśmy, jak naprawdę rzeczy się mają. Chętnie i ofiarnie współtworzymy więc baśniową rzeczywistość, słuchając podpowiedzi, jaka to ona ma być.
Wygląda jednak na to, że nadeszły trudne, lecz zarazem wyzwalające czasy kryzysu, gdy wiele z naszych ulubionych mitów upadnie i z konieczności zostanie poddanych rewizji na naszych oczach. Ale czy to źle? Może w tym nadzieja na znalezienie własnej drogi, prawdziwych skarbów?
Zacznijmy od przyjrzenia się mitom, które dziś szczególnie nachalnie narzucają nam sposób widzenia świata i naszej w nim roli. Warto odróżnić je od tych, które leżą u podstaw naszej kultury, są jej krwiobiegiem, jak mit będący kanwą wszystkich opowieści, czyli podróż bohatera. Opowiada on o człowieku, który opuszcza swój dom, swoją wioskę, by odnaleźć skarb, a gdy pokona już przeciwności losu, wraca, wzbogacając życie wszystkich mieszkańców, sam zaś zyskuje miłość.
Wyobraźmy więc sobie, że ta książka to kolejna podróż bohatera/bohaterki, że Ty nim/nią jesteś. Wyrusz zatem w podróż, by rozprawić się ze współczesnymi mitami, ich twórcami i strażnikami. Podczas tej podróży spotkasz innych wędrowców i sprzymierzeńców, którzy pomogą Ci uniknąć niebezpieczeństw i odnaleźć skarb. Poznasz również tych, którzy z mitami współczesnymi walczą i wytyczają nowe szlaki. A także tych, którzy mitom współczesnym ulegli nieświadomie lub świadomie - nie dostrzegając innej drogi. Jeśli, Drogi Czytelniku, dotrzesz do celu i wrócisz, zdobyte przez Ciebie wiedza, refleksje, doświadczenia i przeżyte emocje wzbogacą nas wszystkich.
Beata Pawłowicz, Wojciech Eichelberger
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Wojciech Eichelberger, Beata Pawłowicz
-
Liczba stron:
296
-
Wymiary:
145x205
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-63014-47-6
-
Rok wydania:
2013