Wprowadzenie do książki
Dieta elastyczna
Lekarze rozwiązują problemy. Tym właśnie się zajmują.
Tak naprawdę nigdy nie miałem zamiaru napisać książki o diecie. Ale sprawy nie zawsze toczą się tak, jak sobie pomyślimy. Książka Dieta elastyczna powstała, ponieważ zacząłem szukać odpowiedzi, dzięki którym mógłbym pomóc swoim pacjentom – a zwłaszcza jednemu z nich – poradzić sobie z dość powszechnym problemem. Człowiekowi, który potrzebował skutecznego rozwiązania sprawy, z jaką się borykał.
Pozwól, że opowiem nieco o sobie, aby przedstawić wszystko w szerszej perspektywie. Jestem kardiologiem – specjalistą od chorób serca – pracuję w dużym akademickim szpitalu rejonowym w Portland w stanie Oregon. Codziennie spotykam się z pacjentami – ludźmi takimi jak ty. Studentami uczelni medycznych, emerytami, pracownikami fizycznymi i umysłowymi, samotnymi matkami lub ojcami, osobami urodzonymi w okresie wyżu demograficznego oraz w okresach przejściowych między innymi ważnymi generacjami, a także coraz częściej z przedstawicielami tzw. pokolenia X. Widuję ich w gabinecie, na oddziale intensywnej opieki medycznej, przy stole do badań lub w helikopterze sanitarnym, a czasami pod respiratorem.
Wiele z tego, co robię, następuje po dramatycznych wydarzeniach w ich życiu – które uświadamiają im potrzebę zmian – zawale, rozpoznaniu zastoinowej niewydolności serca lub palpitacji związanej z migotaniem przedsionków. Sporo nerwów kosztuje towarzyszenie pacjentowi w takim momencie i udzielanie mu pomocy, tak by doczekał następnego awansu, chrzcin czy kolejnych wakacji z rodziną. Jednak mimo całego dramatyzmu tych działań zawsze czułem, że największy wpływ na człowieka można mieć z dala od fluorescencyjnych świateł pomieszczenia, w którym przeprowadza się cewnikowanie serca, i nie wtedy, gdy chory leży pod respiratorem, podłączony do kroplówki. Najlepiej udaje mi się to podczas wizyt pacjentów w przychodni przyszpitalnej, kiedy czują się dobrze, są pełni optymizmu oraz pewni siebie i mają czas na zadawanie pytań i słuchanie wyjaśnień, a ja mogę podzielić się z nimi swoimi opiniami, wypisać recepty i od czasu do czasu zaproponować rozwiązania.
Książkę Dieta elastyczna dedykuję swoim pacjentom.
A są nimi prawdziwi ludzie. Nie opowiadają o swoim wyzdrowieniu w reklamach – są raczej tymi, którzy je oglądają. Nie mają własnych kucharzy ani osobistych trenerów. Pracują, doglądają swoich dzieci i śpią, kiedy tylko się da. Jedzą frytki. Niektórzy palą. Podejmują trudne decyzje i niekiedy popełniają błędy. Szukają rozwiązań. A czasami zaszczycają mnie swoimi pytaniami i pozwalają, abym pomógł im w zrozumieniu problemów, z jakimi się zmagają.
O co pytasz swojego lekarza?
Podczas każdego spotkania pacjent i lekarz realizują swoje cele. Lekarz być może skupia się na nieprawidłowych wynikach badania czynności twojej wątroby, interesuje się tym, czy wiesz wszystko o swojej kolonoskopii, albo też pilnuje, czy przypadkiem nie czas już na kolejnego pacjenta... lub popołudniową herbatę. A jakie są twoje cele? Jeśli nie wiesz, znajdujesz się w zdecydowanie niekorzystnej sytuacji.
Do wizyty u lekarza skłaniają nas różne dolegliwości wywołujące lęk; często jesteśmy też przerażeni rosnącymi wydatkami na leczenie, wskutek czego podnosi się nam ciśnienie krwi. Ale jestem zdumiony, kiedy pytam kogoś, kto się u mnie zjawia: „A więc co pana/panią do mnie dzisiaj sprowadza?”, i widzę jedynie niepewne lub zdziwione spojrzenie. Ludzie wydają się czasem prawdziwie zaskoczeni tym pytaniem i często nie wiedzą, co odpowiedzieć. Ja jednak domagam się odpowiedzi i nierzadko jestem zdumiony tym, co słyszę.
Czy może mi pan pomóc schudnąć ?
Kiedy pierwszy raz usłyszałem taką prośbę, naprawdę mnie zatkało. Jestem kardiologiem, a nie cudotwórcą! Myślałem, że do moich obowiązków należy naprawianie uszkodzonych serc, operowanie ludzi, odurzanie ich lekami na nadciśnienie i zrażanie do siebie zakazami jedzenia hamburgerów z boczkiem i serem. Nie po to się tym zajmowałem, by rozwiązywać czyjeś problemy z nadwagą. Wolałbym zostawić to zadanie komuś innemu, kto ma więcej czasu, cierpliwości, a może i własny program telewizyjny.
Powoli jednak zacząłem sobie coś uświadamiać.
To jasne, że ludzie pragną być zdrowi. Nikt nie ma ochoty trafić do szpitala z zawałem ani patrzeć, jak ktoś z bliskich poddaje się operacji serca z powodu zaburzeń, którym można było zapobiec. Nikt nie chce faszerować się lekarstwami ani też chorować na nadciśnienie lub cukrzycę. Nie pragnie odczuwać znużenia przez cały dzień ani też męczyć się okropnie przy wykonywaniu prostych czynności.
Trudno jednak poczuć swoje ciśnienie. I niełatwo zobaczyć, jakie ma się stężenie cholesterolu lub cukru we krwi. Ale istnieje pewien czynnik ryzyka chorób serca, który dostrzegamy za każdym razem, kiedy idziemy myć zęby, wkładamy (lub zdejmujemy) ubranie lub proponujemy komuś randkę (albo czekamy, aż ktoś nas gdzieś zaprosi). Tym czynnikiem jest nasza waga.
Ciężar ciała to barometr zdrowia, w tym również stanu serca. Ludzie interesują się swoją wagą z wielu powodów. Zdrowie serca zazwyczaj do nich nie należy. Według mnie to jednak nic złego. Nie ma znaczenia, że nasze motywacje są różne, jeśli rozwiązanie jest takie samo. Odwołując się do popularnego powiedzenia, nie mam nic przeciwko temu, żeby dostać się do twojego serca przez żołądek. Jeśli tylko się tam dostanę.
Wspólny problem, wiele rozwiązań
Opiekując się osobami zajmującymi stanowiska kierownicze i drwalami, babciami i dzieciakami ze szkoły średniej, dowiedziałem się jednej rzeczy, a mianowicie tego, że nie można traktować wszystkich jednakowo, nawet jeśli mają taki sam problem. Kierowca ciężarówki może mieć inne wymagania co do swoich leków na nadciśnienie („Proszę, tylko bez środków moczopędnych”) niż inżynier programista. Samotna matka z trojgiem dzieci będzie postrzegać świat inaczej niż emerytka czy emeryt starający się za wszelką cenę poprawić jakość swojego życia. Z takiego zróżnicowania zdajemy sobie sprawę w służbie zdrowia codziennie i zmieniamy odpowiednio swoje podejście, a niekiedy i charakter leczenia, aby osiągnąć takie same rezultaty jak w wyniku innych terapii. Jeśli leki na serce oraz zabiegi inwazyjne można dopasować indywidualnie do każdego, to wydaje mi się, że to samo dotyczy też wyborów związanych z trybem życia.
W epoce rozwoju indywidualizmu – obejmującego wszystko, od butów po smartfony – oczekujemy, że będziemy odbierać świat na własny, jedyny w swoim rodzaju sposób, jeśli nawet nieindywidualne podejście wydaje się mniej kosztowne lub łatwiej dostępne. To zupełnie odmienne od tego, co działo się w poprzednich pokoleniach, kiedy wybór był skromniejszy i ludzie mieli mniejsze oczekiwania. Obecnie poszukujemy różnych możliwości i chcemy doświadczać wszystkiego na swój sposób.
Na początku postanowiłem opracować metodę odchudzania i prowadzenia zdrowego stylu życia, która mogłaby zadziałać u pana S. oraz innych pacjentów z mojej kliniki, wkrótce jednak się przekonałem, że prawdziwie nowatorskie rozwiązanie powinno być skuteczne dla wszystkich, zarówno młodych, jak i starszych, mężczyzn i kobiet, ludzi aktywnych i prowadzących siedzący tryb życia, wegan i mięsożerców, doświadczonych w przeprowadzaniu diet oraz takich, którzy są tylko zainteresowani wypróbowaniem czegoś nowego. Aby program stał się uniwersalny, musiałem dostosować go do indywidualnych potrzeb. Dieta elastyczna może i została stworzona dla pana S., ale opisałem ją w tej książce z myślą o wszystkich innych. Z tobą włącznie.
Jeden kilogram, jeden krok
Zanim zaplanujemy jakąś podróż, zwykle rozmyślamy o miejscu, do którego się wybierzemy. Mamy cele, zanim opracujemy sposób, by je osiągnąć. I czasem marzymy o tym, gdzie chcemy się znaleźć, nie poświęcając uwagi temu, gdzie jesteśmy obecnie.
A zatem jeśli zamierzasz pozbyć się nadwagi, sposób, w jaki do tego podchodzisz, może wydawać ci się nieistotny. Jednak wyznaczenie celu jest prawdziwym wyzwaniem, ponieważ musisz wymyślić, jak go osiągnąć.
Jak zrzucić pięć, dziesięć czy nawet dwadzieścia kilogramów? Co jeść? Ile tak naprawdę trzeba ćwiczyć? Trudności wydają się nie do pokonania. Tak samo niełatwo nam uwierzyć, że wejdziemy na szczyt góry, gdy spoglądamy na niego, siedząc u jej podnóża. Kiedy jednak przyjrzysz się ścieżce, zobaczysz na niej bliższe cele, które podtrzymają nasze zainteresowanie. Sprawią, że nie porzucisz swojego zamierzenia. Wciąż będą cię inspirować i napędzać.
Otwierając książkę Dieta elastyczna i przerzucając jej pierwsze strony, wyruszasz w swego rodzaju podróż. Być może robisz to nie po raz pierwszy. I nie musisz być znawcą chińskich przysłów, by wiedzieć, że taka podróż, podobnie jak wiele innych, zaczyna się od pierwszego kroku.
Od jednego kilograma.
Celem jest zrzucenie nadwagi. Dotyczy to pewnych liczb. Rozmiaru ubrania. Wyznaczonego terminu.
Jednakże w przeciwieństwie do tego, co sugerują niektóre programy odchudzania, nie można żyć z dnia na dzień, mając w głowie tylko główny cel. Zbyt trudno wtedy trzymać się obranej drogi. Łatwo zrobić błędny krok i przekonać się, że trzeba zaczynać wszystko od początku.
To prawda, że żyjemy bez kompleksowego planu i zamiast tego staramy się być bystrzy i elastyczni. Dokonujemy niemal niezliczonych drobnych wyborów, a z wielu z nich nie zdajemy sobie nawet sprawy. A one przybliżają nas, powoli lub szybko, do miejsca, w którym chcemy się znaleźć, lub też od niego oddalają. Pragniemy spełnić dane sobie obietnice, jednak nasza strategia będzie polegać na osiąganiu celu krok po kroku, a nie na próbie dotarcia tam jednym susem, tylko po to, by uświadomić sobie w locie, że tak naprawdę nie potrafimy latać.
Odchudzanie zaczyna się od zrzucenia jednego kilograma.
Jedz. Pij. Ćwicz. Ruszaj się. Żyj. Gdy poznasz dwieście sposobów rozwiązywania problemu nadwagi, przedstawionych w kolejnych rozdziałach, możesz łączyć je ze sobą, aby osiągnąć swoje cele. Zachowaj elastyczność. Pamiętaj, jeden kilogram na raz. By nie ustawać na drodze do miejsca, w którym chcesz się znaleźć.
To dieta elastyczna. Nagina się po to, aby cię nie złamać.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
James Beckerman
-
Tytuł oryginału:
The Flex Diet: Design-Your-Own Weight Loss Plan
-
Liczba stron:
336
-
Wymiary:
145x205
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-7778-153-1
-
Tłumacz:
Barbara Grabska-Siwek
-
Rok wydania:
2011