Wprowadzenie do książki
Przebudzenie Duchowość bez religii
Autorzy, którzy próbują przerzucić most pomiędzy nauką a duchowością, z reguły popełniają jeden z dwóch rodzajów błędów: naukowcy zaczynają od ubogiego wyobrażenia na temat duchowych doświadczeń, uznają je bowiem za wydumane sposoby opisywania zwyczajnych stanów umysłu: miłości rodzicielskiej, natchnienia, zachwytu nad pięknem nocnego nieba. Na takiej zasadzie odczytujemy zdumienie Einsteina zrozumiałością praw natury, tak jakby chodziło o jakiejś mistyczne spostrzeżenia.
Z kolei przedstawiciele New Age przeważnie zajmują pozycje po przeciwnej stronie barykady: idealizują odmienne stany świadomości i tropią pokrętne związki pomiędzy subiektywnym doświadczeniem a osobliwymi teoriami na obrzeżach fizyki. Dowiadujemy się oto, że Budda i inni kontemplatorzy przewidzieli współczesną kosmologię albo fizykę kwantową i że człowiek, wykraczając poza własne „ja” (ang. selj), może stopić się z Jednością, z której zrodził się kosmos.
Zostaje nam zatem wybór pomiędzy pseudoduchowością a pseudonauką.
Niewielu naukowców i filozofów osiągnęło sprawność w sztuce introspekcji - właściwie większość nie jest przekonana, czy taka umiejętność w ogóle istnieje. I odwrotnie: wielu spośród największych kontemplatorów nie ma pojęcia o nauce. Istnieje jednak coś, co łączy fakt naukowy i duchową mądrość, i jest to związek bardziej bezpośredni, niż wydaje się większości ludzi. Choć z przenikliwości, której doświadczamy podczas medytacji, nie dowiemy się niczego na temat pochodzenia wszechświata, potwierdza ona pewne przyjęte prawdy na temat ludzkiego umysłu: nasze konwencjonalne postrzeganie własnego „ja” to złudzenie; odczuwania pozytywnych emocji - na przykład współczucia i cierpliwości - można się nauczyć, a nasz sposób myślenia przekłada się bezpośrednio na doświadczanie przez nas świata.
Istnieje bogata literatura na temat psychologicznych korzyści płynących z medytacji. Różne techniki prowadzą do długotrwałych zmian w uwadze, sferze emocjonalnej, poznaniu i percepcji bólu, te zaś korelują ze strukturalnymi i funkcjonalnymi zmianami w mózgu. To szybko rozwijająca się dziedzina badań, podobnie jak nasze rozumienie samoświadomości i związanych z nią zjawisk umysłowych. Biorąc pod uwagę ostatnie postępy na polu neuro-obrazowania, można powiedzieć, że praktyczne przeszkody na drodze do badania przeżyć duchowych w kontekście naukowym zostały pokonane.
Duchowość trzeba odróżnić od religii, ponieważ ludzie każdego wyznania - a także ci nie identyfikujący się z żadnym z nich - mają podobne doświadczenia duchowe. Te stany umysłu z reguły interpretuje się przez pryzmat takiej czy innej doktryny religijnej, ale wiemy, że to błąd. Nic spośród tego, co chrześcijanie, muzułmanie albo hinduiści mogą doświadczyć - bycie częścią wszechogarniającej miłości, uniesienie, szczęśliwość, wewnętrzne światło - nie stanowi dowodu na poparcie ich tradycyjnych wierzeń, ponieważ wierzenia te są logicznie nie do pogodzenia ze sobą. Musi istnieć jakaś reguła sięgająca głębiej.
Właśnie ona jest tematem tej książki: poczucie, które nazywamy „ja”, jest złudzeniem. Nie istnieje żadne osobne, własne „ja”, żadne ego, żyjące niczym Minotaur w labiryncie mózgu. Poczucie, że coś takiego jednak istnieje - wrażenie, że skrywa się gdzieś za oczami i spogląda na świat odrębny od twojego - można zmienić albo całkowicie się go pozbyć. Mimo iż doznania transcendencji własnego „ja” odbiera się w kategoriach religijnych, zasadniczo nie ma w nich niczego irracjonalnego. Zarówno z naukowego, jak i z filozoficznego punktu widzenia stanowią one przykład wyraźniejszego zrozumienia istoty rzeczy. W kontekście tej książki przez „duchowość” należy rozumieć pogłębianie tego rozumienia i nieustające przebijanie się przez iluzoryczną zasłonę własnego „ja”.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Sam Harris
-
Tytuł oryginału:
Waking Up: A Guide to Spirituality Without Religion
-
Liczba stron:
232
-
Wymiary:
145x205
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-7579-443-4
-
Tłumacz:
Jacek Żuławnik
-
Rok wydania:
2015