Ze wstępu do książki 5 przemian w kuchni i w życiu
Nazywam się Ewa Dobek. Od pół wieku doświadczam życia w przeróżnych formach i aromatach. Moje życie można podzielić na dwa etapy: pierwszy z nich to okres prób i ekscytacji, drugi - to czas nauki o pięciu przemianach, asymilowania nowych treści i stopniowe włączanie ich do zdobytego wcześniej doświadczenia — najpierw w kuchni, potem, w sposób samoistny, w obcowaniu ze sobą i w kontaktach z otoczeniem.
Dzieciństwo kojarzy mi się z kuchnią. Pierwsze kilka lat życia spędziłam z moją babcią Anią. Babcia krzątała się po kuchni, a ja od wczesnego ranka plątałam się jej pod nogami i czułam, że jestem absolutnie niezbędna. Czasem wchodziłam pod stół i stamtąd wchłaniałam odgłosy przesypywanej mąki albo postukiwania noża podczas krojenia warzyw. Bardzo lubiłam pieczenie kruchych ciasteczek. Patrzyłam jak zaczarowana na maszynkę do mięsa, w którą wkładało się bezkształtną kluchę surowego ciasta, a z drugiego końca wychodziły zgrabne, wyrzeźbione przez foremkę paluszki ciasteczek. Byłam absolutnie przekonana, że babcia jest kuchenną wróżką, a ja biorę udział w prawdziwie magicznym obrzędzie.
Kiedy wszyscy domownicy, podekscytowani zapachami dochodzącymi z kuchni, siadali wreszcie przy stole, do jadalni dumnie wkraczała babcia Ania i, niosąc płonący półmisek w ręku, mówiła: „Zobaczcie, co wam dzisiaj z Ewunią ugotowałyśmy". Wniosek mógł być tylko jeden -ja i babcia jesteśmy najlepszymi kucharkami na świecie.
Mijały lata, stałam się kobietą, zupełnie dobrze radziłam sobie w życiu. Jednak żyłam zbyt szybko. Moje ciało zaczęło wołać o pomoc, a ja długo nie słuchałam jego próśb. W końcu pojawił się ból. Okazało się, że mam wrzody dwunastnicy.
Po kilku latach bezskutecznego leczenia, zrezygnowana, zaczęłam szukać rozwiązania na własną rękę. Wtedy przypomniałam sobie dawne kuchenne odgłosy. Zaczęłam gotować, a w mojej kuchni pojawiło się pięć przemian. Otuliłam swoje zmęczone ciało nowymi kuchennymi aromatami i już po kilku tygodniach poczułam się lepiej.
Gotowanie jest moją pasją, dodaje mi energii, Dzielę się nim z radością ze wszystkimi, którzy chcą zmienić swoje kuchenne zwyczaje.
Nie będę zajmować się wykładami teoretycznymi, nauka o pięciu przemianach to ogromna wiedza, sama odkrywam wciąż coś nowego. Przybliżę tylko, w dużym skrócie, tajemnicę cyklu odżywczego według chińskiej medycyny, aby ułatwić start w nowe, dla niektórych zupełnie nieznane obszary.
Nieco teorii...
Teoria pięciu przemian jest częścią tradycyjnej medycyny chińskiej, której początki sięgają III wieku p. n. e. Chińczycy mieli niezwykłą umiejętność obserwacji przyrody i wyciągania wniosków ze swych spostrzeżeń. Nie wahali się doświadczać wszystkiego na sobie samych; tylko w ten sposób najlepiej mogli poczuć smaki, odkryć, jak oddziałują na człowieka żywioły, kolory i pory roku. Pracę chińskich lekarzy determinowały zwyczaje panujące na cesarskim dworze. Kiedy władca niedomagał, medycy zmuszeni byli postawić diagnozę na odległość, gdyż w owych czasach istniał zakaz zbliżania się do cesarza. Specjaliści chińskiej medycyny diagnozowali więc obserwując, wąchając, zadając pytania. Rozwijali swoje magiczne umiejętności...
Bardzo lubię historię o tym, jak to w dawnych Chinach lekarz dostawał wynagrodzenie za pracę dopóty, dopóki wszyscy byli zdrowi. Jeśli ktoś z cesarskiego otoczenia zachorował (nie daj Boże, żeby był to sam cesarz!), wtedy lekarską wypłatę wstrzymywano - doprowadzenie do choroby było niedopatrzeniem zasługującym na karę.
Twórcy chińskiej medycyny doszli do prostego, i słusznego skądinąd, wniosku, że wszystko w przyrodzie jest już ułożone jak trzeba, wystarczy tylko dokładnie obserwować. Człowiek, będąc częścią przyrody, podlega takim samym naturalnym prawom jak rośliny, ptaki, zwierzęta i gwiazdy. Koło przemian, przenikających się pór roku, pór dnia i cykli życia, zostało zapisane w cyklu odżywczym pięciu przemian. Wszystko, co jemy, podzielono na pięć smaków, a każdy z nich odpowiada jednemu żywiołowi i konkretnej porze roku. Każdy ze smaków działa na ciało człowieka tak jak przypisana mu pora roku na Ziemię.
Cała tajemnica kuchni pięciu przemian polega na tym, że w potrawie muszą znaleźć się wszystkie smaki, dodawane w niezmiennej kolejności. Pięć przemian to system współzależności procesów, faz, ruchu, w którym żaden ze składników czy żywiołów nie może istnieć bez pozostałych. Nie można pominąć jednego elementu bez zaburzenia całego systemu. Początkującym adeptom nauki o pięciu smakach może to sprawiać pewną trudność, ale, wierzcie mi, w myśl powiedzenia: „jak traktujesz swoje ciało, tak ono będzie traktować ciebie", szybko poczujemy, że nasz organizm odwdzięczy nam się za tę odrobinę trudu.
Wszystko, co jemy jest przypisane dojednego ze smaków: gorzkiego, słodkiego, ostrego, słonego lub kwaśnego. I tak jak pory roku następują po sobie niezmiennie, tak smaki im odpowiadające powinny również trafić w niezmiennej kolejności do garnka. Zachowanie tej zasady w trakcie przygotowywania posiłków jest zgodne z obiegiem odżywczym koła pięciu przemian.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Ewa Dobek
-
Tytuł oryginału:
5 przemian w kuchni i w życiu
-
Liczba stron:
316
-
Wymiary:
165x185
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-7229-269-8
-
Rok wydania:
2011