Wprowadzenie do książki
Dlaczego tyjemy i jak sobie z tym poradzić?
W książce tej próbowałem uzmysłowić czytelnikom, że po drugiej wojnie światowej, wraz z zagładą, która dotknęła również środowiska naukowców i lekarzy europejskich, zajmujących się związkiem między odżywianiem a otyłością, badania w tej dziedzinie obrały inny niż przed wojną kierunek i opierały się wszelkim próbom zmian. W rezultacie ludzie zaangażowani w owe badania nie tylko zmarnowali kilkadziesiąt lat, wiele wysiłku i pieniędzy, ale po drodze wyrządzili też nieoszacowane szkody. Pozostali głusi na wciąż nowe dowody, które zaprzeczały ich rozumowaniu. Tymczasem ich poglądy są akceptowane przez instytucje zdrowia publicznego i przekuwane na błędne wskazówki dotyczące tego, co należy jeść i — co ważniejsze — czego nie jeść, jeśli chcemy utrzymać właściwą wagę oraz zdrowo i długo żyć.
Do napisania Dlaczego tyjemy sprowokowały mnie dwie najczęstsze reakcje na moją poprzednią książkę.
Pierwsza pochodzi ze strony tych naukowców, którzy przeczytali ją, postarali się zrozumieć argumenty w niej zawarte lub wysłuchali jednego z moich wykładów, względnie — rozmawiali ze mną na ten temat. Często mówią mi, że moje poglądy na to, dlaczego tyjemy, i na związane z odżywianiem przyczyny dolegliwości kardiologicznych, cukrzycy i innych chorób przewlekłych, są bardzo sensowne. „Pan może mieć rację”, mówią — z ukrytą sugestią, że to, co nam się wmawia od pół wieku, może nie być prawdą. Wszyscy się zgadzamy, że te sprzeczne poglądy należałoby zweryfikować.
Według mnie, sprawa jest niesłychanie pilna. Jeśli tyle osób tyje i choruje na cukrzycę, głównie dlatego, że kierują się niewłaściwymi wskazówkami, nie powinniśmy marnować czasu na ustalanie faktów. Otyłość i cukrzyca to problem już nie tylko setek milionów ludzi, ale także systemu opieki zdrowotnej.
Tyle że ci naukowcy, nawet jeśli wiedzą, że rzecz jest pilna, mają swoje zobowiązania. Zależy im na innych sprawach, w tym na finansowaniu innego typu badań. Przy odrobinie szczęścia idee przedstawione w mojej poprzedniej książce Good Calories, Bad Calories (Dobre i złe kalorie) mogą doczekać się wnikliwego sprawdzenia w ciągu następnych dwudziestu lat. Jeśli badania je potwierdzą, minie jeszcze co najmniej dziesięć lat, zanim instytucje zdrowia publicznego zmienią swoje oficjalne wyjaśnienie, dlaczego tyjemy, dlaczego z tego powodu chorujemy, i co trzeba robić, by tego uniknąć. Jak powiedział mi po jednym z moich wykładów pewien profesor dietetyki z Uniwersytetu Nowojorskiego, wprowadzenie takich zmian, do jakich nawołuję, mogłoby mi zająć całe życie. A to po prostu za długo. Napisałem tę książkę również po to, żeby przyspieszyć ten proces. Przedstawiam w niej kwintesencję swoich argumentów. Skoro nie ulega wątpliwości, że te argumenty mogą być słuszne, to sprawdźmy je jak najszybciej.
Inne sygnały pochodzą od zwykłych czytelników, jak również od wielu lekarzy, dietetyków, naukowców i dyrektorów placówek służby zdrowia, którzy przeczytali Good Calories, Bad Calories albo słuchali moich wykładów; uznali, że ich logika i dowody są nie do odparcia i zaakceptowali moje przesłanie. Mówią mi, że ich życie i stan zdrowia zmieniły się nie do poznania. Schudli niemal bez wysiłku i nie tyją. Ryzyko chorób serca radykalnie zmalało. Niektórzy twierdzą, że już nie potrzebują leków na nadciśnienie i cukrzycę. Mają lepsze samopoczucie i więcej energii. Krótko mówiąc, czują się zdrowi po raz pierwszy od długiego — zbyt długiego — czasu. Takie komentarze można znaleźć na stronie internetowej książki Good Calories, Bad Calories w księgarni Amazon.
Tym komentarzom, e-mailom i listom często towarzyszy prośba. Good Calories, Bad Calories to książka obszerna (blisko pięćset stron), pełna dygresji naukowych i historycznych, gęsto opatrzona przypisami — co moim zdaniem było potrzebne, żeby zapoczątkować konstruktywny dialog ze specjalistami i mieć gwarancję, że dla nich (i dla zwykłych czytelników) moje słowa będą wiarygodne. Publikacja ta wymaga od czytelników czasu i uwagi, dlatego wielu z nich prosiło mnie, żebym napisał jeszcze jedną książkę, taką, którą mogliby przeczytać bez trudu ich mężowie, żony, starzejący się rodzice, znajomi i rodzeństwo. Wielu lekarzy prosiło mnie o napisanie tekstu, który mogliby polecić pacjentom, a nawet kolegom lekarzom, takiego, którego lektura nie wymaga tyle czasu i wysiłku.
To drugi powód, dla którego napisałem Dlaczego tyjemy. Mam nadzieję, że podczas lektury wielu czytelników zrozumie, może po raz pierwszy w życiu, dlaczego przybieramy na wadze i jak sobie z tym radzić.
Mam jednak prośbę: czytajcie książkę krytycznie. Zadawajcie sobie pytania, czy to, co mówię, ma sens. Parafrazując Michaela Pollana[1] — ta książka ma być manifestem myśliciela. Ma ona na celu obalenie błędnych przekonań, na których opierają się oficjalne porady lekarskie, oraz wyposażenie czytelników w niezbędne informacje i argumenty, żeby mogli wziąć odpowiedzialność za własne zdrowie i samopoczucie.
Kilka słów przestrogi: jeśli ktoś uzna moje tezy za słuszne i zmieni sposób odżywiania, może sprzeciwić się radom swojego lekarza, a już na pewno wskazówkom placówek służby zdrowia i urzędów państwowych. Czytacie więc tę książkę i postępujecie według niej na własne ryzyko. Tę sytuację można jednak zmienić — na przykład dając książkę swojemu lekarzowi, aby sam mógł zdecydować, w co wierzyć. Można sprezentować ją też posłowi czy senatorowi ze swego okręgu; rosnąca fala otyłości i cukrzycy jest powszechnym problemem publicznej służby zdrowia, nie tylko naszym osobistym, nie zaszkodziłoby więc, gdyby przedstawiciele społeczeństwa w parlamencie zrozumieli powagę sytuacji, zaczęli wreszcie działać i rozwiązywać ten problem.
Książkę tę przygotowywałem ponad dziesięć lat. Zaczęło się od kilku artykułów do czasopisma „Science”, a później do „New York Times Magazine” na temat zdumiewająco opłakanego stanu badań z dziedziny dietetyki i chorób przewlekłych. Kolejne pięć lat pracy badawczej złożyło się na moją poprzednią publikację — Good Calories, Bad Calories z 2007 roku. W niniejszej pracy przedstawiam esencję owych badań oraz ich kontynuację. Argumenty zamieszczone w Good Calories, Bad Calories dopracowałem podczas wykładów na akademiach medycznych, uniwersytetach i w placówkach naukowych Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Gary Taubes
-
Tytuł oryginału:
Why We Get Fat And What To Do About It
-
Liczba stron:
280
-
Wymiary:
145x205
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-08-04856-6
-
Tłumacz:
Agnieszka Andrzejewska
-
Rok wydania:
2012