Wprowadzenie do książki
Prastara terapia jajem oraz konchowanie uszu
W dobie pojawiających się nowych technik uzdrawiania, kiedy to medycyna coraz przychylniej spogląda na bioenergoterapię, wyciągając nieśmiało do niej rękę na zgodę, nadzieją napawa fakt, że do łask powracają stare metody uzdrawiania, odgrzebywane ze skarbnicy prastarej wiedzy ludowej. Szczególnie Podlasie ma wiele do zaoferowania ze swojego koszyka tejże skarbnicy. I spieszmy się spisywać tę cenną wiedzę dopóki żyją jeszcze ci, którzy się nią posługują w praktyce z doskonałym skutkiem. O tym świadczy sława naszych rodzimych uzdrowicielek, tzw. szeptuszek.
Jest w tym jakaś sielskość, którą wnoszą w nasze zabiegane życie, nadając mu odrobinę tajemniczości i ciepła. Przypominają kwitnące sady i zapach pieczonego chleba. Pokazują, że każdej z technik uzdrawiających, a mających swe korzenie w wiedzy i wierzeniach ludowych, towarzyszy modlitwa. Zawsze. O tym zapomina się, kiedy mamy coraz więcej naukowych dowodów i potwierdzeń fizyków kwantowych, że jednak wiedza o energii i świecie energetycznym jest już o krok od namacalności. Doganiamy medycynę, coraz więcej psychologów jest wśród ezoteryków i ezoteryków wśród psychologów. Możemy już mieć tzw. papiery na swoje umiejętności pracy z energią, zdobywane na profesjonalnych uczelniach, szkoleniach i kursach, potwierdzone dyplomami czeladniczymi i mistrzowskimi wydanymi adeptom przez rzemieślnicze izby. I z czasem poukłada się nas i naszą wiedzę do szufladek nauki. Mam nadzieję, że zawsze jednak pozostanie do odkrycia i odkopania coś, co natchnie pas j ą, taj emnicą i da nadziej ę na nową przygodę w uzdrawianiu, która będzie na dany moment nieznana, pobudzaj ąca wyobraźnię i sity natury u poszukiwaczy, jak również zaprosi natchnionych duchem do wędrówki po lasach i zapomnianych wsiach. Może tam spotkają kogoś, kto im opowie, że dawno, dawno temu... Życzę takiej pasji sobie i wszystkim czytającym tę książkę. Tadeuszowi nie muszę, ponieważ znam go już kilka ładnych łat i wiem, że drzemie w nim dusza poszukiwacza i odradza się co dzień. Dlatego też jako jeden z nielicznych uzdrowicieli w Białymstoku trwa na swoim posterunku i nadał po wielu latach ma potrzebę przekazania ludziom swojej pasji poszukiwacza, modlącego się do Boga o natchnienie. Prastara terapia jajem; tak nazwał pracowicie zebraną wiedzę, dmuchnięciem serca odkurzył z pyłu zapomnienia i niedowiarstwa. I oto podaje czytelnikowi na tacy, ofiarowuje młodym uzdrowicielom i potrzebującym jedną z wielu zapomnianych terapii i metod naturalnych, wzbogaconą o własne doświadczenia i techniczne ulepszenia. Obserwując pracę energii podczas zabiegu jajkowania, widziałam, jak stara zużyta energia (prana) poprzez ruch jajkiem jest przez nie silnie wyciągana, wręcz wyrywana, słychać wyładowania, jakby elektryczne ładunki trzaskając niosły uzdrowienie. Wraz z nimi wychodzi z wielu warstw energia powodująca dolegliwości fizyczne, które mają w medycynie różne nazwy jednostek chorobowych.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Tadeusz Piotr Szewczyk
-
Liczba stron:
82
-
Wymiary:
145x205
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-7377-285-4
-
Rok wydania:
2007