Wprowadzenie do książki
Naturalne leczenie boreliozy
Dzieło to zebrało nie tylko pochwały, lecz także krytykę: nieostrożnością jest utrzymywać, że antybiotyki nie pomagają na boreliozę, a dotknięci nią ludzie, idąc za tymi radami, wystawiają się na ryzyko kalectwa. Nie mówię, że antybiotyki nie pomagają, lecz że często nie pomagają. Napisałem tę książkę między innymi dlatego, że otrzymałem kilkaset listów i e-maili od chorych, którzy mimo leczenia antybiotykami nie wyzdrowieli, a słyszeli, że istnieją inne możliwości. W początkowym stadium zatrzymanie infekcji za pomocą antybiotyków jest bardziej prawdopodobne. Ale czasem mijają trzy, a nawet sześć tygodni, nim po zakażeniu wytworzą się przeciwciała, które można wykryć w badaniu krwi; często zakażeni nawet nie wiedzą, że zostali ukąszeni przez kleszcza. Także rumień wędrujący, jeden z pierwszy widocznych objawów, występuje tylko u około połowy zakażonych. W tej fazie jest za późno na doksycyklinę, ponieważ bakterie boreliozy zdążyły się już rozprzestrzenić w organizmie i skryć w słabo ukrwionych tkankach (chrząstkach, bliznach, śródbłonku). Poza tym jeśli znajdą się w sprzyjającym środowisku, mogą się otorbić na okres nawet dziesięciu miesięcy i dopiero później uaktywnić.
Ze względu na te wszystkie trudności w leczeniu boreliozy zasadne wydało mi się uwzględnienie etnomedycznych inspiracji spoza zachodniego kręgu kulturowego oraz medycyny ludowej, od wieków przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Tak dotarłem do szczeci i na własnej skórze przekonałem się, że wydatnie pomogła mi w mojej boreliozie. Oczywiście lek ten należy poddać dalszym badaniom, by móc obiektywnie ocenić jego wartość.
Jako zagrażającą życiu krytykowano również terapię polegającą na przegrzewaniu ciała w temperaturze ponad 40 stopni Celsjusza, zainspirowaną metodami stosowanymi na Karaibach. Istotnie, może ona być niebezpieczna, ale tylko dla osób o wyjątkowo słabym zdrowiu, ze schorzeniami układu krążenia lub epilepsją. Ale o tym piszę dalej. Łaźnie inipi czy normalne temperatury w dolinie Gangesu w porze przedmonsunowej są przecież jeszcze wyższe (45 stopni Celsjusza).
Na koniec chciałbym podkreślić, że mimo okazjonalnych ostrzejszych sformułowań nie chodzi mi w żadnym wypadku o naigrawa-nie się z lekarzy, nie prowadzę też kampanii przeciw medycynie uniwersyteckiej. Zdaję sobie sprawę ze stresu i obciążenia, jakim poddawany jest lekarz. Niniejsza książka ma zawierać nie dogmaty, lecz inspiracje.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Wolf-Dieter Storl
-
Tytuł oryginału:
Borreliose natürlich heilen: Ethnomedizinisches Wissen, ganzheitliche Behandlung und praktische Anwendungen
-
Liczba stron:
256
-
Wymiary:
135x210
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-60170-41-0
-
Tłumacz:
Agata Janiszewska
-
Rok wydania:
2012