Wprowadzenie do książki
Coaching Prowokatywny
Nowe podejście dla coachów, terapeutów, doradców
Mia i Ronald od lat prowadzili przyjemną restaurację. Często jeszcze długo po zamknięciu goście zostawali z nimi na drinka. Kiedy Ronald kilkakrotnie w ciągu dnia zemdlał i spadł ze stołka barowego, pojawiło się podejrzenie, że coś jest nie tak. W końcu restauracja zbankrutowała, więc siedzą teraz razem u psychologa. „No tak", mówi Ronald, patrząc niewinnie swomi niebieskimi oczami. „Może faktycznie byłem trochę przemęczony. Grypa, czy coś ...". Mia w tym samym czasie stanowczo kręci głową i patrzy na nas nienawistnym spojrzeniem. „Sami teraz widzicie, wszystkiemu zaprzecza." Przewraca oczami do góry i głęboko wzdycha. Roland chce mimo to otworzyć nową działalność gastronomiczną. Mia nie ma już na to ochoty. Nie chce znowu przechodzić przez kolejne stany napięciowe.
Gdybyśmy byli zwykłymi, tradycyjnymi terapeutami, w tym momencie rozmowy przytaknęlibyśmy pełni zrozumienia i z westchnieniem przyznali, że Mia wcale nie ma łatwo. Ze odczuwa silną frustrację i takie tam. Tylko że my nie jesteśmy już tradycyjnymi terapeutami. Jesteśmy coachami prowoka-tywnym - zajmujemy się udzielaniem pomocy w sposób prowokatywny, czyli taki, który rzadko wydaje się mieć coś wspólnego z pomaganiem. „Aha", mówimy do Mii. „Małe dzieci stają się dorosłe. Ronald to twoje dziecko, mały chłopczyk uzależniony od ciebie. On sam zupełnie tak tego nie widzi, po to jest przecież jego Mamma Mia. Ale co zrobisz, kiedy on w końcu dorośnie? Według nas, Mia, to dla niego dobry moment, aby opuścił dom". „Tak", podśmiechuje się Mia. „Wszystko się zgadza. Kiedy są już dorosłe, musisz je wypuścić na wolność, co?" „A ty, Ronald", mówimy dalej, „dla ciebie przyszedł czas, aby odejść. Chciałbyś tylko jeszcze raz przyjść do psychologa, żeby potem móc powiedzieć, że naprawdę próbowałeś wszystkiego. I masz rację, w takim wypadku masz zawsze alibi...". Ronald patrzy przed siebie otępiałym wzrokiem i wzrusza ramionami. „Cóż", mówi po dłuższej chwili. „Właściwie... to tak". „Szybko doszliście do sedna", stwierdza Mia.
Zajmowanie się coachingiem lub terapią prowokatywną to taka forma pracy, która działa w oparciu o mięśnie śmiechowe. To zaś bardzo dobrze działa na obie strony rozmowy: coach czerpie przyjemność z pracy, pomimo ciężaru „cierpienia psychicznego", przez które się przebija, a klient doświadcza niezwykłego przeżycia - czerpie „przyjemność" z własnych problemów. Jednak coaching prowokatywny to o wiele więcej, niż tylko wyśmiewanie się z ludzkich absurdów, kuriozów życia i wzajemnej walki tej dwójki. W praktyce prowokatywny styl pomagania często przynosi szybkie, bezpośrednie i rewolucyjne efekty. Podczas sesji ludzie często już w pierwszych dwudziestu minutach wyraźnie się zmieniają i uwalniają się od tłam-szących ich modeli życia, z którymi zmagali się od lat.
Chcemy podzielić się z wami - z tobą, coachu prowokatywny, i z tobą, zainteresowany czytelniku - entuzjazmem, z jakim stosujemy tę metodę. Poza tym nadszedł czas na powiew świeżości w świecie pomocy psychologicznej. Psychologowie, pracownicy społeczni, a dziś także trenerzy, konsultanci i coachowie o wiele za długo muszą roztaczać wokół siebie zrozumienie, akceptację i poważny styl życia. W rezultacie nie tylko terapeuci się wypalają, ale także ich klienci zostają pozbawieni prawdziwego międzyludzkiego kontaktu.
Jaap Hollander i Jeffrey Wijnberg
Do polskiego czytelnika
Wszystko zaczęło się, gdy pięć lat temu po raz pierwszy zaprosiłem Franka Farrelly''ego, twórcę Terapii Prowokatywnej, do Polski i zaczęła się moja wielka przygoda. Sam warsztat wywołał spore poruszenie, jeszcze większe poruszenie wywołała audycja w radiowej Trójce, w której Frank przedstawił tę metodę słuchaczom. Od tego momentu coraz więcej osób uczestniczy w warsztatach twórcy, Franka Farrelly''ego, który regularnie przyjeżdża do Polski, a uczestnicy jego warsztatów mają okazję obserwować samego Czarodzieja z Madison, oraz w treningach Coach-Prowokator, które prowadzę już od dwóch lat. Można powiedzieć, że fala prowokacji przetacza się przez Polskę, choć pewnie lepiej sformułować to tak: Coachowie, terapeuci, doradcy, którzy nie do końca byli zadowoleni ze swojej skuteczności czy też szukali odświeżenia, dzięki podejściu prowokatywnemu pracują z coraz większą radością i energią. Zamiast polec w boju z „wytrwałymi klientami, na których nic nie działa", dają sobie z nimi radę i unikają podzielenia losu poprzednich terapeutów i coachów, których głowy jak trofea „wiszą nad kominkiem" takiego wytrwałego klienta-kolekcjonera.
Styl prowokatywny nie jest ani lepszy ani gorszy niż inne style. Jest jednak szybszy niż wiele innych podejść, bardziej wymagający wobec terapeuty i coacha i bardziej emoqonujący. I po prostu - bardziej zabawny.
Słyszałem często wielkie zachwyty nad tym, co robi Frank Farrelly czasami połączone z niewiarą we własne możliwości w tym obszarze: „Ale to tylko Frank Farrelly tak potrafi!" czy „To trzeba urodzić się Frankiem". Okazuje się, że nie trzeba, a ponieważ nie ma jednej, kanonicznej postaci coachingu czy terapii prowokatywnej, każdy wypracowuje swój własny styl prowokowania klientów do wielkich, dobrych zmian. I zawsze podstawą są: wielka życzliwość, świetny kontakt i stawianie klientom wyzwań.
Od wielu lat coaching prowokatywny z powodzeniem prowadzą w wielu miejscach świata znakomici coachowie i jednocześnie świetni trenerzy. W Europie kursy prowadzą Jaap Hollander i Jeffrey Wijnberg w Nijmegen w Holandii, Noni Hófner w Monachium i Kolonii w Niemczech, Nick Kemp z Leeds w Wielkiej Brytanii czy niżej podpisany we Wrocławiu, w Polsce. Wielu coachów, terapeutów i doradców kończy te kursy i z powodzeniem stosuje metodę w codziennej pracy.
Styl prowokatywny nie jest dla wszystkich. Przyznajmy to - jest dla wyjątkowych. Jest dla tych, którzy mają wystarczająco dużo ciekawości, aby sprawdzać, jak jeszcze można pomóc klientowi dokonać potrzebnej zmiany, by próbować ciągle nowych sposobów, by sprawdzać, jak daleko da się przesunąć granica, za którą klienta trzeba uznać za przypadek beznadziejny. Jest dla tych, którzy mają wystarczająco dużo odwagi, by z klientami rozmawiać tak, jak normalnie rozmawia się z przyjaciółmi: żartując, ironizując, szturchając się i mentalnie i, jeśli trzeba, fizycznie. Jest dla tych, którzy mają tyle zdecydowania, by próbować nowego, by uczyć się sposobów na tych klientów, którzy dotąd byli odporni na wszelkie zabiegi, albo praca z którymi wyczerpywała coacha do cna nie zostawiając już energii dla dzieci czy współmałżonka (jeśli wiesz, co mam na myśli...)
Jest dla tych, którzy mają w sobie dziecięcą, niepohamowaną ciekawość silniejszą niż wszelkie „nie wolno", „nie należy", „tak się nie robi".
Jeżeli masz to wszystko (lub pragniesz to mieć) - zapraszam na jazdę bez trzymanki i (niemal) bez hamulców - zanurz się w niezwykłe doświadczenie, jakim jest coaching prowokatywny i terapia prowokatywna.
Przeczytaj książkę (traktuje o podstawach), wybierz się na trening (do Nijmegen, Kolonii, Monachium lub Wrocławia) i jazda!
Zaczyna się niezwykła przygoda.
Wrocław, listopad 2008
Tomasz Kowalik
Coach ICI i ICC
trener i promotor coachingu prowokatywnego
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Jaap Hollander, Jeffrey Wijnberg
-
Tytuł oryginału:
Provocatief Coachen, de Basis
-
Liczba stron:
162
-
Wymiary:
165x235
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-916677-6-7
-
Tłumacz:
Małgorzata Szczypińska
-
Rok wydania:
2012