Wprowadzenie do książki
Plemię Wielu Kolorów
Na stronach książki Plemię Wielu Kolorów odnajdziesz historię, która poruszy twoje serce, a także przesłanie, które, mam nadzieję, rozpali w tobie ogień - namiętny płomień miłości do Matki Ziemi. Celem książki jest ponownie wzniecić w tobie tkwiącą głęboko pamięć o tym, kim naprawdę jesteś. Ty, który czytasz te słowa, jesteś kimś znacznie większym, niż kiedykolwiek mogłoby ci się wydawać. Naprawdę, jesteś boską istotą która może zmienić przyszłość i ma moc odmienić rzeczywistość. Możesz stać się Miłością i żyć wychodząc z przestrzeni serca, dzięki czemu uzdrowisz siebie, innych oraz Matkę Ziemię. Oto istota przesłania, które polecono przekazać Małej Babci właśnie teraz, gdy ludzkość stoi u progu niezwykłej, duchowej przemiany, jaka zgodnie z przepowiedniami niemal wszystkich starożytnych i rdzennych kultur, ma nastąpić na Ziemi w tym czasie.
Podczas gdy wszędzie wokół dostrzegamy chaos, nierównowagę i zagrożenia, wynikające ze sposobu, w jaki dotychczas żyliśmy na Ziemi oraz przeczuwając, że znajdujemy się w ewolucyjnym punkcie zwrotnym, oczy świata zwracają się ku posłańcom i strażnikom mądrości, którzy pozostają w bezpośrednim kontakcie z Duchem, z samą Ziemią oraz źródłami starożytnej mądrości. Źródła te opisują zmiany, które wedle przepowiedni mają niebawem nastąpić oraz obrazują i przedstawiają to, co może nastąpić. Choć nikt na planecie nie wie dokładnie co, ani kiedy się wydarzy, niektórym istotom powierzono specjalne zadania oraz przekazano specyficzne informacje, którymi właśnie teraz mają się podzielić. Mała Babcia to jedna z tych istot, którą Duchy poprosiły o przekazanie wiadomości wielkiej wagi i mocy, wiadomości dla Plemienia Wielu Kolorów — dla nas wszystkich, dzieci Matki Ziemi. Mam nadzieję, że książka Plemię Wielu Kolorów pomoże wielu ludziom obudzić i otworzyć serca, a także zainspiruje nas, byśmy podążali za wezwaniem miłości do Matki Ziemi; wezwaniem niezmierzonego piękna, które czeka na nas, gdy przypomnimy sobie, kim jesteśmy.
Mała Babcia znajduje się na początku swojej podróży, zatem książka ta nie przedstawia jej biografii, ani pełnego opisu dokonań czy przesłania. Bez wątpienia czeka ją jeszcze wiele w życiu, a książkę tę pomyślano jako pierwszą z serii osobistych wyznań. Wewnątrz znajduje się dokładniejszy zapis przesłania, którym Mała Babcia podzieliła się do tej pory, i którego dotąd nauczała, a także duchowej mądrości, zgromadzonej w czasach młodości i doświadczeń z przyrodą gdy pobierała nauki bezpośrednio od Matki Ziemi i Ducha. Chociaż Mała Babcia jest młodą osobą a jej ścieżka ciągle ewoluuje i wciąż odkrywa się przed nią dotarły do nas prośby ludzi z całego świata, pragnących pełniejszego wyjaśnienia jej przesłania, jak również głębszego wglądu w jej ścieżkę. Choć Kiesha zawsze podkreśla, że liczy się samo przesłanie, a nie posłaniec, sądzę, że czytelnikom przyda się trochę informacji o jej podróży ku staniu się Małą Babcią aby mogli w pełni zrozumieć to, czym chce się podzielić i spojrzeć na to w szerszym kontekście.
Dorastająca w małej, wiejskiej społeczności rolniczej mormonów w Kolorado, Kiesha, już w młodym wieku, odznaczała się pewnymi, niezwykłymi umiejętnościami i doświadczeniami, które zaznaczyły jej inność. Potrafiła specyficznie wyczuwać zwierzęta i porozumiewać się z nimi. Nawiązała też kontakt z energiami, które do niej przemawiały i dawały szczególne nauki. Dla żadnej z tych rzeczy nie potrafiła znaleźć punktu odniesienia. Chociaż rodzina jej matki mieszkała w większości na terenach rezerwatu rdzennych Amerykanów, Kiesha dorastała w separacji od ich tradycji. Wychowywano ją na pobożną mormonkę, a w jej życiu nie było miejsca na doświadczenia paranormalne - słyszenie głosów, rozmawianie z duchami czy przeczuwanie rzeczy bądź sytuacji, których inni nie czuli. Tak naprawdę bardzo wcześnie nauczyła się ukrywać swoje przeżycia i nie rozmawiać o nich z nikim aż do chwili, gdy miała dwadzieścia osiem lat i dwoje małych dzieci. Nie mogła przewidzieć, jak dramatycznym zmianom ulegnie wkrótce jej życie.
Kiedy Kiesha przekroczyła trzydziestkę, skontaktowało się z nią kilka osób z rdzennej społeczności, którzy powiedzieli, że już odkąd była dzieckiem obserwowali ją członkowie starszyzny, i że nadszedł czas, aby zaczęła pełnić przeznaczoną jej funkcję szamanki. Przekazali jej też, że wiedzą, iż od dzieciństwa „babcie z przeszłości" przemawiają do niej i nauczają ją. Kiesha usłyszała, że jej rolą jest zebrać „plemię wielu kolorów", a imię, pod którym rozpoznali ją przodkowie i duchy to „Mała Babcia".
Jeszcze wtedy Kiesha nie wiedziała, co oznacza słowo szamanka. Wcześniej nie czytała książek na ten temat i nie była pewna, co pociąga za sobą ta rola. Jednak nieustannie otrzymywała wskazówki bezpośrednio od istot, które się jej ukazywały. Dowiedziała się między innymi, że w tych decydujących czasach na Ziemi jest jedną z dwunastu strażników mądrości. Każdy ze strażników pobierał nauki bezpośrednio od Matki Ziemi odkąd był, czy też była, dzieckiem. Każdy otrzymał te same lub podobne informacje i przekazy, choć każdemu przypisano inną rolę do odegrania. Kiesha potrafiła wyczuwać, kiedy coś działo się z Matką Ziemią - kiedy ta zmieniała się, kurczyła, poruszała, doznawała ran lub coś w znacznym stopniu wpływało na nią w inny sposób. Jak pozostałym strażnikom mądrości, Kieshy powierzono pewne kryształy, które miała umieścić z powrotem w ziemi, aby wzmocnić linie geomantyczne (ang. ley lines) oraz siatkę energetyczną Matki Ziemi, zanim nastąpi Wielka Zmiana. Lecz co najważniejsze, miała być odpowiedzialna za dzielenie się przesłaniem, aby pomóc dzieciom Ziemi przypomnieć sobie, kim są. Specjalnym zadaniem Kieshy stało się doprowadzenie do tego, by zbliżyć do siebie ludzi ze wszystkich krajów, żeby zgromadzić to Plemię Wielu Kolorów dla przemiany świadomości na Ziemi.
Gdy Kiesha uświadomiła sobie swoją życiową rolę oniemiała z wrażenia. Z wysiłkiem starała się wszystko pojąć i zrozumieć. Musiała żarliwie modlić się o większą jasność, co to wszystko znaczy i o co ją proszono. Czy potrafiła tego dokonać? Czy starsi naprawdę mówili o niej? A może popełnili błąd? Wiedziała, że jej życie ulegnie diametralnej zmianie i przestanie należeć jedynie do siebie samej; że będzie musiała porzucić anonimowość i podzielić się własnymi doświadczeniami, dzieciństwem, wizjami i kontaktem z niewidzialnymi istotami. Pierwszy raz w życiu stanie się jawna i naprawdę wystawiona na widok publiczny. A co jeśli zawiedzie? Wkroczy w nieznane, lecz jednocześnie będzie mogła wniknąć głębiej w cel własnej duszy. Głęboko w środku zawsze wiedziała, że przybyła tu z jakimś doniosłym zadaniem. Po wszystkich tych latach, gdy czuła, że z jej życiem jest coś nie w porządku, w końcu wszystko zaczęło do siebie pasować - zrozumiała dlaczego doświadczyła wielu przykrych doświadczeń w dzieciństwie i nauczyła się rozmawiać z Matką Ziemia; dlaczego otrzymała takie, a nie inne nauki. Wszystko miało ją przygotować właśnie na to!
Po kilku tygodniach modlitwy i głębokich rozważań, Kiesha zaakceptowała ścieżkę, która miała uczynić z niej szamankę, a także imię „Mała Babcia". Przeprowadzono ją przez ceremonię inicjacji, złożoną z postu, modlitwy i konkretnych rytuałów. Nauczono ją jak się modlić oraz przeprowadzać specjalne uzdrowienia i ceremonie. W tym pierwszym roku, kiedy musiała przyswoić sobie bardzo dużo i bardzo szybko - zdała sobie sprawę, ze swojego braku przygotowania i treningu. Dlaczego kazano jej robić to wszystko, skoro ewidentnie dorastała z dala od rdzennych zwyczajów i tradycji, bez żadnego przygotowania oprócz tego, czego nauczyła się bezpośrednio od Ducha? Musiała ufać w istnienie wyższej przyczyny i w to, że Duch oraz przodkowie wiedzieli co robią. Modliła się o właściwe postępowanie i otwartość na wskazówki Ducha, dotyczące tego, czego od niej żądano, które miały pomagać, gdyby brakło jej wiedzy, obycia lub doświadczenia.
W ciągu następnych miesięcy, w jakby z góry ustalonym czasie wydarzały się różne, niesamowite rzeczy. Do Kieshy zaczęły napływać prezenty, listy oraz przedmioty ochronne od ludzi z całego świata, którzy rozpoznali ją i zaczęli zwracać do niej nowym imieniem - „Mała Babciu". Od wielu osób ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii, Afryki i Ameryki Południowej otrzymała pisemne wiadomości, a także amulety, święty bębenek Ziemi oraz laski ceremonialne. Dwie osoby z Australii, wywodzące się z tamtejszych rdzennych plemion, miały wizję, w której kazano im stworzyć lekarstwo-amulet dla „białej kobiety" nazywanej „Małą Babcią". Z największą troską modlitwą i uwagą poświęconą duchowemu przewodnictwu stworzyli dla Kieshy kilka tarcz, ze specjalnie dla niej zaprojektowanymi motywami i symbolami, które miały ją chronić, oraz święty bębenek Ziemi, który miała wykorzystywać do modlitwy oraz porozumiewania się z przodkami.
Jako dziecko, Kiesha szukała schronienia w dziczy i na odludziu, gdzie wśród żyjących stworzeń, drzew i roślin odnalazła swoją rodzinę. Już wtedy zdała sobie sprawę, że w dzisiejszym świecie niewiele osób ma możliwość zrozumienia - iż Matka Ziemia to żywa istota, a Duch otacza i przenika wszystko, jeśli tylko potrafimy przystanąć, rozejrzeć się i posłuchać. Kiesha od najmłodszych lat pobierała nauki od tego, co teraz nazywa „drugą stroną" - od głosów, duchów i istot, które do niej przemawiały. Uczyła się także dzięki czemuś w rodzaju wewnętrznego ekranu telewizyjnego, który pojawiał się i pokazywał jej pewne obrazy miejsc, ludzi, zdarzeń i symboli. Dorastając, czuła się całkiem inna od swoich rówieśników i często zastanawiała czy przypadkiem nie jest trochę stuknięta. Myślę, że wielu z nas zna to poczucie wyobcowania, towarzyszące osobistym, duchowym doświadczeniom i poznawaniu, zwłaszcza jeśli nie znajdowały one potwierdzenia w naszej kulturze i religijnym wychowaniu.
Książka Plemię Wielu Kolorów pokazuje, że to, co przeżyła Kiesha i czego nauczyła się podczas swojej duchowej podróży ku staniu się Małą Babcią na wiele sposobów stanowi uniwersalną opowieść o wierze oraz zaufaniu we własny cel i przeznaczenie. Przemawia bezpośrednio do wątpliwości, zagubienia i bólu, które często towarzyszą naszej podróży ku duchowej dojrzałości i stawaniu się tym, kim mamy się stać. W końcu, jak sądzę, pokazuje, że istnieje bardziej doniosły (niż nam się wydaje) powód, dla którego rzeczy się wydarzają - a problemy, z którymi się mierzymy oraz zadawane rany, mogą otworzyć nas na wskazówki Ducha i niezwykłe piękno życia. Według mnie, właśnie to stanowi potężny wymiar historii Kieshy i przesłania, którym ma się podzielić. W jakiś sposób uzasadnia inne, bardziej ezoteryczne aspekty przesłania dla tych z nas, którzy nie otrzymują bezpośrednich wiadomości od Ducha. Pomaga podnieść je z krainy wiary i przekonań.
Dzięki znajomości z Kieshą na własne oczy ujrzałam wiele rzeczy, w które inaczej pewnie nigdy bym nie uwierzyła. Byłam obecna, gdy otrzymywała wiadomości od Ducha i niekiedy zapisywałam przekazane informacje. Czasem były one niezwykle konkretne — na przykład dotyczyły miejsc, o których Kiesha nigdy nie słyszała i które - jak Pumapunku - trudno byłoby wymyśleć. Gdy otrzymała tajemne przesłanie o naturze i celu tego starożytnego miejsca, będącego dla nas obu zagadką nie sądziłam, że uda nam się znaleźć je na jakiejkolwiek mapie. A jednak rzeczywiście istniało i znajdowało się w Boliwii. Budowle w kształcie litery H wyglądały dokładnie tak, jak Kiesha naszkicowała w swoim notatniku.
Nieraz Kiesha otrzymuje wgląd w przyszłość. Czasem ze szczegółami ujrzy lawinę błota czy trzęsienie ziemi, mające nastąpić w danym kraju. Bez wątpienia, kiedy przejrzymy wiadomości następnego dnia, dowiemy się, że w tym konkretnym miejscu rzeczywiście nastąpiła katastrofa, taka, jaką zobaczyła Kiesha. Niekiedy pojawiają się duchy, które wyraźnie widzi. W trakcie sesji uzdrawiania, czasem w pokoju pojawia się jakiś nieżyjący krewny i przekazuje bardzo szczegółową informację, przeznaczoną dla znajdującej się tam osoby. Kiesha bezbłędnie opisuje krewnego - co ma na sobie i co mówi - a żyjący siedzi osłupiały i zalany łzami. Zanim doświadczyłam tego osobiście, wcześniej o czymś takim tylko czytałam, słyszałam lub widziałam w telewizji. Co ciekawe, Kiesha nie potrafi kontrolować momentów wystąpienia swoich wizji. Nie potrafi też sama ich wywoływać. Wydaje się, że wizje i przekazy nadchodzą wtedy, kiedy świat Ducha uzna, że należy się porozumieć.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Kiesha Crowther (Mała Babcia)
-
Tytuł oryginału:
Message for the Tribe of Many Colors
-
Liczba stron:
260
-
Wymiary:
140x205
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-930663-9-1
-
Tłumacz:
Agata Staszewska
-
Rok wydania:
2012