Wprowadzenie do książki
Ile znaczy mama
Może nie miałaś rodzeństwa, a w każdym razie nie miałaś braci. By może wychowałaś się bez ojca i w twoim domu rodzinnym nie było zbyt wielu męskich wpływów. A może miałaś brata, lecz go nie rozumiałaś... ani wtedy, ani dziś.
A może twój syn już się urodził i proces jego wychowania już się rozpoczął. Masz maleńkiego chłopca, którego niedawno urodziłaś albo adoptowałaś, i rozpiera cię duma, ponieważ udało ci się wymyślić strategię zakładania pampersa tak, aby uniknąć niespodziewanych pryszniców przy zmienianiu pieluchy wczesnym rankiem czy późną nocą. Gratulacje! Jesteś na dobrej drodze do sukcesu.
A może twój syn jest już maluchem i niedawno powiedział ci tym stanowczym tonem, po którym od razu wiadomo, że dziecko mówi serio: „Sam, mamo, ja sam”.
Być może twój syn wkrótce pójdzie do zerówki albo do przedszkola. Stale myślisz o tym, że twoje dziecko wyfruwa z gniazda. Część ciebie cieszy się, że będziesz mogła zrobić sobie przerwę (i mieć chwilę spokoju!), lecz inna część rozpacza, że twój syn idzie gdzieś - gdziekolwiek - bez ciebie.
Albo jest on już dziewięciolatkiem, który dawniej był z tobą tak blisko i był taki czuły, a teraz trochę się odsuwa od ciebie. Któregoś dnia nawet poprosił, żebyś szła kilka kroków za nim, i powiedział: „Mamo, proszę cię, nie przytulaj mnie przy kolegach”. A nastolatek? Ten, który płatki śniadaniowe je z miski, która pomieściłaby kulę do kręgli? Jesteś już trochę zmęczona tym, że na pytanie: „Jak ci minął dzień?” odpowiada burknięciem i trzaś-nięciem drzwiami. Do tego zbieranie zapoconych skarpetek w dżungli, którą jest jego pokój, nie jest twoim wymarzonym sposobem na spędzenie popołudnia.
I są jeszcze synowie licealiści. Ci, którzy już się golą, ale nie zawsze używają dezodorantu. Tak, o nich mówię. O tych, którzy się denerwują, jak się ich obwąchuje, nim wyjdą do szkoły. Czasem zastanawiasz się, czy w ogóle byłabyś do czegokolwiek mu potrzebna, gdybyś akurat nie trzymała kluczyków do samochodu.
Spójrzmy prawdzie w oczy. Czasem jest tak, że zachowanie twojego syna naprawdę zbija cię z tropu. Dlaczego mówi to, co mówi, i co tak naprawdę myśli. Nie masz pojęcia. Czasem twój syn jest po prostu takim... chłopcem.
Chłopcy i dziewczęta niewątpliwie różnią się od siebie, prawda? Nie dalej jak wczoraj widziałem pięć kilkunastoletnich dziewcząt, które bez przerwy trajkotały zbite w ciasną grupę niczym stadko gęsi. A kilkunastoletni chłopcy? Szli w szeregu za tymi dziewczętami jak koguty, pozując na super luzaków i raz po raz przybijając sobie piątki w pokazie męskiej brawury.
A potem rzuciłem okiem na ośmio-, dziesięciolatki na placu zabaw. Dziewczynki przypominały stado przepiórek, kiedy tak przechadzały się grupkami, obściskując się, przytulając i szczebiocząc. A chłopcy? W ciągu pięciu minut, jakie poświęciłem na ich obserwację, trzech z nich przepychało się i wrzeszczało na siebie, a dwaj inni uderzali się nawzajem z całej siły w plecy. Inny chłopiec, znajdujący się trochę dalej, na boisku, kiwał trzech kolegów w ostrej zagrywce w futbolowym meczu na śmierć i życie.
Oprócz łatwych do wyłapania fizycznych odmienności w zachowaniu jest jeszcze mnóstwo różnic na poziomach emocjonalnym i umysłowym. Jako dziewczyna być może nie zawsze będziesz rozumieć swojego syna, lecz on zawsze będzie twoim chłopcem. Twój syn całkowicie różni się od ciebie, lecz ty jesteś dla niego Mamą Miś. Niech Bóg ma w opiece każdego, kto powie coś złego o twoim niedźwiadku. Bardzo szybko może stracić rękę.
Chcesz wiedzieć coś jeszcze? Z wszystkich ludzi na świecie to ty, mama, znaczysz najwięcej w świecie swojego syna. Być może z jego zachowania wcale to nie wynika. (A może wynika coś wręcz przeciwnego!) Kiedy jednak przyjdzie rozstrzygnąć, kto jest dla twojego syna najważniejszy, to tą osobą okażesz się ty. Bo widzisz, twój syn skrywa przed tobą pewien sekret. Nigdy ci tego nie powie, więc powiem to ja. Twój syn chce ci się przypodobać. I ta potrzeba będzie dla niego motorem do działania przez całe jego życie.
To daje ci ogromną władzę nad życiem twojego syna. Możesz go ukształtować tak, by mu się w życiu powiodło, lub tak, że odniesie porażkę. Ty i tylko ty możesz mu pomóc zrozumieć, co to znaczy być mężczyzną i jak budować zdrowe relacje z innymi kobietami. Ostatecznie, jeśli nie dowie się tego od ciebie, to od kogo?
Zdradzę ci jeszcze jeden sekret: mężczyźni nie są nawet w części tak skomplikowani jak kobiety. Lecz ich serca są równie wrażliwe i podatne na zranienie.
Książka Ile znaczy mama jest w całości o tobie. Jest też o twoim synu. O relacji, jaka w tym momencie was łączy, i o relacji, jaka może was połączyć w przyszłości. To książka, która pozwoli ci zrozumieć, jakim mężczyzną jest twój syn, i pomoże ci ukształtować go tak, by był taki, jakim chciałabyś, aby był, gdy wyfrunie z twojego gniazda, by zacząć samodzielne życie. Ta książka pozwoli ci zrozumieć siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego masz do swojego syna taki a nie inny stosunek. I wreszcie ta książka pozwoli ci nie tylko wytrzymać zmiany, jakie następują w waszych relacjach w miarę dorastania twojego syna, ale także czerpać z nich radość na każdym etapie.
Stare powiedzenie mówi: chłopcy zawsze zostaną chłopcami. Lecz mówiąc szczerze, czy rzeczywiście chciałabyś, aby twój syn był inny?
Wystarczy, że będziesz pamiętać o wielkim sekrecie: o tym, jak wiele ty znaczysz w życiu swojego syna.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Kevin Leman
-
Tytuł oryginału:
What a Difference a Mom Makes: The Indelible Imprint a Mom Leaves on Her Son's Life
-
Liczba stron:
253
-
Wymiary:
145x205
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-7482-585-6
-
Tłumacz:
Edyta Stępkowska
-
Rok wydania:
2013