Wprowadzenie do książki

Ciało punkt po punkcie

   „Skóra jest dywanem mózgu”. To powiedzenie wyczytane przed wielu laty w podręczniku tradycyjnej chińskiej medycyny (TCM) towarzyszyło mi w tle mojej pamięci przez ponad 30 lat łącznie studiów i praktyki lekarskiej i ukazywało się w świetle świadomości w różnych cząstkowych praktycznych przejawach.

   Raz były to opisane i przyswojone przez neurofizjologię i wykorzystywane w praktyce dla celów diagnostycznych klinicznej neurologii odruchy i te proste i bardziej złożone, innym razem, jako praktyka zabiegów refleksoterapii. Innym znowu, szczególnie za sprawą pasji życia i działalności nauczycielskiej nieżyjącego już dziś Pana profesora Zbigniewa Gamuszewskiego, twórcy Stołecznego Centrum Akupunktury w Warszawie, podczas kursów podyplomowych dla lekarzy medycyny pragnących zapoznać się z praktyką klinicznej akupunktury, powracało ubrane w liczącą kilka tysięcy lat metodę leczenia. Po kilkunastu kolejnych latach zaś w postaci oryginalnej polskiej formuły klawiterapii, metody opracowanej przez doktora psychologii, Pana Ferdynanda Barbasiewicza, wykorzystującej odruchowe relacje miedzy skórą, a ośrodkami regulacyjnymi w układzie nerwowym, jako medium do przywracania homeostazy całego biologicznego organizmu w sposób szybki, dogłębny i w pełni kontrolowany przez doświadczonego terapeutę.

   A obok pojawiały się cząstkowe obserwacje sprowadzające się do natarczywego i powracającego pytania: dlaczego?

   Dlaczego nagle, zdawałoby się, w pełni zdrowia na skórze człowieka pojawia się zmiana, której przez całe lata nie było? Zwykle szpeci, z rzadka szczególnie u młodej pięknej kobiety, gdy dyskretna, oceniana jest jako dodająca uroku, często przydaje się jej popularną nazwę „pieprzyk”. Przebarwienie skóry, splot naczyń krwionośnych, brodawka, plamka i podobne. Dlaczego właśnie teraz? Dlaczego właśnie w tym a nie innym miejscu? I dalsze zadumanie:
a jak jest z urazami mechanicznymi - dlaczego właśnie tu i teraz, bo nie da się wszystkiego opisać mianem przypadku.
   Aldous Huxley w pracy zatytułowanej „Drzwi percepcji” porusza temat znaczenia i funkcji barwnych ugrupowań komórek w ośrodkowym układzie nerwowym, znanych z anatomii człowieka, jako substancja czarna, substancja szara, jądro sinawe, jądro czerwienne i innych. Porównuje je do filtrów, różnobarwnych szkiełek, które postawione na drodze promienia światła białego przekształcają je w inne barwy, zmieniają jego jakość, odcinając, zatrzymując określone zakresy częstotliwości fal elektromagnetycznych i wzbudzają równie określone skutki w układzie nerwowym. A jak jest ze skórą? Czemu może służyć zmiana jej struktury i barwy w wybranym miejscu i czasie?
   I oto w zasięgu ręki pojawia się coś niezwykłego - narzędzie równie precyzyjne i konkretne, jak i, chciałoby się powiedzieć, natchnione i zadziwiające. To narzędzie to książka dr Gerarda Athiasa i do jej lektury, drogi Czytelniku, przystąpisz już za chwilę. Jeśli wytrwasz, otworzy ona przed tobą niecodzienne krajobrazy. Spotkasz w niej starożytną mądrość dawnej chińskiej cywilizacji i głębię psychologicznego wglądu zdolną rozwikłać i rozjaśnić zagmatwane i ciemne ścieżki osobniczego życia człowieka. O ile przystaniesz, zatrzymasz się w swoim reaktywnym pędzie, będziesz mógł godzinami medytować obrazy chińskich ideogramów zestawione ze spolszczonymi pracą tłumacza nazwami opisującymi tradycyjne znaczenia punktów akupunktury. Taką praktyką możesz skutecznie wesprzeć i pogłębić intelektualną wiedzę o znaczeniu tych szczególnych, wybranych miejsc na skórze. A dzięki intuicyjnemu wglądowi, wiedzy i doświadczeniu dr Athiasa możesz zacząć odczytywać swoją własną wielopokoleniową historię zapisaną w ciele. Coś, co mogło urażać poczucie estetyki twojej własnej, członka twojej rodziny lub twojego znajomego czy pacjenta, widziane oczami specjali-sty-dermatologa klasyfikowane było jako niepotrzebne, nieznane i nieznaczące, którego należy się pozbyć za pomocą wiązki światła, chemicznego wytrawienia czy noża chirurga, teraz okaże się skutecznym posłańcem. Powiadomi cię o czymś ważnym, wspierającym rozwój, wymagającym zintegrowania i wewnętrznej pracy.
   Zachęcam do lektury tej niezwykłej książki. Zachęcam do jej ciągłej i nawracającej lektury szczególnie tych, którzy podróżują ze swojego wyboru sami lub w służbie dla innych, jako ich przewodnicy, drogami prowadzącymi do pełnej harmonii, obfitości, radości i szczęścia, których fundamentem i zarazem owocem jest osobiste zdrowie.

   Dr Athias daje nam wszystkim wspaniałą, dokładną i precyzyjną mapę wspierającą taką podróż. Czytając Ciało punkt po punkcie, mamy powód, aby wyrażać mu nieustanną wdzięczność za otrzymany podarunek.

Robert Zawiślak
Lekarz medycyny