Fragment książki Rozmowy ze śmiercią
Podczas mojej wieloletniej kariery starałem się poznać i zgłębić wiele tajemnic, a ponieważ zawsze fascynowały mnie niewyjaśnione sfery życia - zjawiska z pogranicza nauki - zajmowałem się wieloma interesującymi mnie wydarzeniami i pisałem o nich.
W książce Rozmowy ze śmiercią przeniosłem na papier mój, jak do tej pory, najciekawszy projekt. W przeciwieństwie do innych napisanych przez mnie prac, tę określiłbym jako „osobistą", gdyż jej treść stanowią moje własne przeżycia.
Te doświadczenia w decydujący sposób zmieniły moje życie i to do tego stopnia, że już nigdy nie będę „starym Janem van Helsingiem". Nie ma już odwrotu!
W książce Rozmowy ze śmiercią zapraszam was w niezwykłą podróż: razem wkroczymy w nowe, niezbadane obszary. Oczywiście możecie trwać przy swoich dawnych schematach myślowych i wzorcach zachowań.
Gdybyście jednak zapragnęli podążyć za mną w duchowe rejony, to nie traćmy czasu i przejdźmy do rzeczy...
BOISZ SIĘ MOŻE?
Co pomyślałbyś, gdyby twoja babcia, leżąc na łożu śmierci, powiedziała ci, że stoi przy niej śmierć i że zamierza ją teraz zabrać?
Prawdopodobnie po krótkim namyśle stwierdziłbyś, że babci na starość miesza się w głowie albo że wzięła za dużo leków, które pewnie wywołały halucynacje, lub że z jej podświadomości „wynurzyły się" związane z przesądami obrazy.
Jednocześnie mógłbyś sobie pomyśleć, że już gdzieś słyszałeś taką historię lub oglądałeś coś podobnego w filmie (na przykład Joe Black, reż. Martin Brest USA, 1998 czy Sens życia Monty Pythona). Mogłeś też czytać coś na ten temat w książkach Terry''ego Pratchetta.
Wszędzie tam, przynajmniej na chwilę, pojawia się mroczna postać. Jednak w to, że istnieje ona naprawdę, raczej nie wierzysz, prawda?
Co jednak pomyślałbyś, gdyby twoja babcia następnej nocy rzeczywiście umarła? A tak się właśnie zdarza w większości przypadków.
Ja osobiście zadałbym sobie wtedy pytanie: „Kogo zobaczyła babcia przy swoim łóżku? Czy ktoś naprawdę tam stał? A jeśli tak, to czy była to śmierć?"
Sądzę, że zwracalibyśmy na takie słowa większą uwagę, gdybyśmy choć raz porozmawiali na ten temat z księdzem lub kimś, kto opiekuje się umierającymi. Odpowiedzi mogłyby nas zaskoczyć.
Ze względu na wydarzenia, które opiszę zaraz szerzej, przez ponad dwa lata spotykałem się z osobami pracującymi w szpitalu lub hospicjum oraz z tymi, którzy opiekowali się umierającymi.
Wypytywałem ich, czy spotkali się kiedyś z umierającymi, którzy mówiliby o tym, że widzieli czarną postać lub coś o niej wspominali. Prawie wszyscy rozmówcy powiedzieli mi coś o tej postaci.
I tak na przykład, Gudrun z Augsburga, która była pielęgniarką w hospicjum, opowiadała:
„Pewna kobieta dwa dni przed swoją śmiercią uparcie twierdziła, że widziała czarną postać przechodzącą obok jej domu.
Inna pacjentka, całkowicie przy zdrowych zmysłach, mówiła, że czarna postać zajrzała do niej przez okno. Kobieta ta zmarła jeszcze tej samej nocy.
Pewien starszy pan krótko przed śmiercią mówił, że jakaś czarna postać stała przy jego łóżku, i że chciałby wiedzieć, kto to był..."
W lipcu 2004 roku otrzymałem list od mojej czytelniczki, w którym prosiła o skomentowanie opisywanych przeżyć:
„Szanowny Panie van Helsing,
Chciałam gorąco Panu podziękować za opublikowanie książki «Dzieci nowego tysiąclecia». Bardzo mi pomogła w poradzeniu sobie ze zdolnościami jasnowidzenia, jakie posiada moja córka.
Pewna rzecz jednak leży mi na sercu i nie znalazłam w Pana książce rozwiązania tego problemu.
Moja matka, która umarła w zeszłym roku, w wieczór przed swoją śmiercią powiedziała nam, że przy jej łóżku stała czarna postać i trzymała ją za rękę. Gdy zawołałam swoją córkę, Sibyllę, aby przekonać się, czy dzięki zdolnościom jasnowidzenia może się czegoś dowiedzieć, to choć nie widziała ona żadnej czarnej postaci przy łóżku, dostrzegła jednak trzy albo cztery, świecące jaskrawym światłem, istoty unoszące się nad łóżkiem. Muszę tu nadmienić, że od chwili, gdy moja matka wspomniała o czarnej postaci, do tego momentu, minął już kwadrans. W tym czasie postać już zniknęła.
Chciałam więc Pana zapytać: kim jest owa postać? Czy należy się jej bać? Czy to był szatan?
Próbowałam porozmawiać ostrożnie o tym przeżyciu z przyjaciółmi i byłam zdziwiona ich reakcjami. Moja najlepsza przyjaciółka opowiedziała mi o swoim wujku, który w nocy przed śmiercią przewracał się z boku na bok, mówiąc coś niezrozumiałego. Obudziło to jego żonę, ta zaś obudziła męża, pytając, co się stało.
Powiedział jej, że jakiś człowiek w czarnym płaszczu stał przy jego łóżku. Kilka godzin później wujek umarł..."
Podczas badań, jakie prowadziłem w związku ze wspomnianą książką, rozmawiałem z emerytowaną pielęgniarką, która wciąż dobrze pamiętała pewien przypadek.
Pacjent operowany pod narkozą na krótko popadł w stan śmierci klinicz-nej, a później opowiadał, że jakiś czarny drań stał przy stole operacyjnym razem z lekarzami. Pacjent ten jednak przeżył.
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Jan Van Helsing
-
Tytuł oryginału:
Wer hat Angst vor'm schwarzen Mann...?
-
Liczba stron:
253
-
Wymiary:
145x205
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-926969-6-4
-
Tłumacz:
Clear Eyes Translator
-
Rok wydania:
2012