Wprowadzenie do książki
Wdzięczność Najtańszy bilet do szczęścia
Bardzo dobrze pamiętam skarbonkę stojącą w naszej szkółce niedzielnej. Wieńczyła ją figurka chłopca klęczącego z rękoma złożonymi jak do modlitwy. Za każdym razem, gdy do skarbonki wrzuciło się monetę, chłopiec kiwał głową. Jego brązowa buzia robiła na mnie wrażenie, ponieważ nigdy nie widziałam nikogo o skórze innej niż biała. Chłopiec dziękował, ja dawałam, gdyż nauczono mnie, że należy być hojnym i dzielić się z biednymi. Kiedy jednak nadchodziła moja kolej na wrzucenie monety, czułam wstyd, patrząc na tę pokorną buzię na skarbonce.
Pamiętam też, że w szkole kazano nam zjadać wszystko, co było na talerzu, powtarzając: „Zjedz jeszcze kęs, nie zapominaj, że dzieci w Afryce są biedne”, „Bądź wdzięczny, że masz co jeść”. Jedzenie rosło w ustach, a hasła mówiące o tym, że trzeba jeść, bo dzieci w innych krajach cierpią z głodu, sprawiały, że nasze serca i mózgi pracowały na zwiększonych obrotach. Teraz po latach wiem, że nie ja jedna zastanawiałam się gorączkowo, jakby tu wysłać głodnym dzieciom w Afryce jedzenie, które zostawało na moim talerzu, bo byłam całkowicie syta.
Już jako dorosła osoba zetknęłam się z tak zwanym myśleniem pozytywnym. W pewnym stopniu uległam tej idei. Należy być wdzięcznym za to, co się ma, i z uśmiechem na twarzy kolejny raz wyrzucać śmieci. Jeśli wszystko będziemy robić radośnie, naszym nastawieniem zarazimy innych, którzy będą nas naśladować bez względu na to, czy chodzi o wynoszenie śmieci, uprawianie sportu czy rzucanie palenia. Lecz ten przyklejony uśmiech mnie mierził, tęskniłam bowiem za szczerą wdzięcznością i prawdziwą motywacją.
Właśnie z powodu tych doświadczeń często miałam wrażenie, że wdzięczność jest czymś fałszywym i pogmatwanym. Dlatego też cieszę się, że przez ostatnie kilka lat mogłam pogłębić swoje umiejętności doceniania innych i przeżywania wdzięczności oraz że do pomocy miałam grupę, która przetestowała wszystkie ćwiczenia opisane w książce Wdzięczność Najtańszy bilet do szczęścia i wraz ze mną nadała nową wartość zdewaluowanym wcześniej pojęciom.
Miałam szansę udowodnić istnienie różnicy między myśleniem pozytywnym (opartym na przekonaniu, że pozytywne myśli przynoszą pozytywny skutek) a skoncentrowaniem się na własnych pragnieniach i dążeniem do ich realizacji. Okres ten był dla mnie jak podróż, podczas której mogłam gruntownie zmienić swoje nastawienie do wdzięczności i uznania. Nauczyłam się czuć prawdziwie wdzięczna za życiowe drobiazgi. Nie dzieje się tak dlatego, że chowam głowę w piasek i próbuję myśleć pozytywnie, uciekając tym samym od trudnych doświadczeń. Uczucie to pojawia się, gdy przyjmuję życie takim, jakie jest. Uważam bowiem, że nawet w trudnych momentach z wielu rzeczy można się cieszyć.
Tak oto wypowiedziały się dwie osoby z grupy próbnej, która – zanim zaczęliśmy nasze sesje – przetestowała wszystkie ćwiczenia opisane w rozdziale 3: Słowo „wdzięczność” kojarzy mi się z pewną biernością i przytłoczeniem. Przywodzi na myśl sytuację, w której dwie strony są sobie nierówne, i strona o niższym statusie powinna być wdzięczna stronie o wyższym statusie. Ten, kto ma mniej, powinien być wdzięczny, jeśli dostaje coś od kogoś, kto ma więcej.
Długo spoglądałam na innych z poczuciem niższości. Często miałam wrażenie, że jestem niewidzialna. Słowo „wdzięczność” jest symbolem tych doświadczeń: poddawania się, dziękowania, rezygnacji z bycia kimś. Nie bądź zuchwały i o nic nie proś. Po prostu jakoś to przełknij i podziękuj.
Kiedy po pół roku praktykowania ćwiczeń związanych z wdzięcznością przeprowadziliśmy kolejną ankietę, jedna z wyżej cytowanych osób napisała tak: Wdzięczność to miłe i ciepłe uczucie w moim wnętrzu, którym mogę obdarowywać innych bez przymusu i poczucia przytłoczenia.
W ciągu tego półrocza pojawiły się u mnie siły, dzięki którym mogłam sobie poradzić z trudną sytuacją rodzinną. Wdzięczność za to, co doceniam, rozwiązała problemy, przed którymi próbowałam uciec od lat.
To dwa z wielu otrzymanych przez mnie świadectw potwierdzających pozytywne działanie skupienia się na budowaniu na co dzień postawy pełnej wdzięczności. Pracując nad książką Wdzięczność Najtańszy bilet do szczęścia, często miałam wrażenie, że powinnam stworzyć coś poważnego, coś, co będzie tak głębokie, by zrewidować panujące zasady, co zmieni życie wielu osób. Co – po prostu – ocali ludzkość. Jednocześnie poczucie, że właściwie nie wiem, jak można przyczynić się do naprawiania świata, sprawiało mi niesamowitą radość. Wiem jedynie, co czyni mnie szczęśliwą. Ta wiedza napełnia mnie energią w zupełnie inny sposób niż starania o zrobienie tego, co jest właściwe lub co uważam za swój obowiązek. Nie chcę zamykać oczu na świat, nie chcę być ślepa na szanse bycia szczęśliwą. Chcę widzieć jasno zarówno to, co działa bez zarzutu, jak i to, co wymaga ulepszenia.
Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co przywróci cię do życia, i zrób to. Świat bowiem potrzebuje przywróconych do życia ludzi.
Howard Thurman
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Liv Larsson
-
Tytuł oryginału:
Tack! Uppskattning, tacksamhet och lycka som livsstil
-
Liczba stron:
216
-
Wymiary:
140x210
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-7554-196-0
-
Tłumacz:
Paweł Urbanik
-
Rok wydania:
2020