Wprowadzenie do książki
Wolność emocjonalna
Książkę Wolność emocjonalna dedykuję osobom, które żyją w emocjonalnym stresie, czują się przytłoczone, lecz nie dysponują odpowiednimi narzędziami, aby coś zmienić; osobom na wymagających stanowiskach, dzieciom nadopiekuń-czych rodziców oraz ludziom, którzy chronicznie wszystkim się zamartwiają i chcieliby móc w końcu odetchnąć. Dedykuję ją tym wszystkim, którzy czują się samotni i chcieliby zbliżyć się do innych ludzi. Napisałam ją z myślą o osobach cierpiących na zaburzenia określane mianem psychosomatycznych, takie jak zespół przewlekłego zmęczenia czy fibromialgia, wywoływane negatywnymi myślami i uczuciami. Na lekturze tej książki skorzystają również osoby, które znajdują się w korzystnym stanie emocjonalnym, lecz chciałyby poczuć się jeszcze lepiej.
Pozwól, by niniejsza książka stała się twoim przewodnikiem po świecie emocji. Badaj ten świat w swoim własnym tempie. Zalecałabym stosowanie metody małych kroków - w ten sposób zyskuje się poczucie bezpieczeństwa i unika wrażenia przytłoczenia ogromem nowych zjawisk. Po dziurki w nosie mam wszystkich objawień. Wszystkie te odmieniające życie momenty typu „aha!" mogą być naprawdę odkrywcze, ale najczęściej bardzo szybko mijają. Gorejący krzak zaiste jest cudem, nie czekałabym jednak na taki cud i nie uzależniałabym od niego twojego emocjonalnego rozwoju. Sugeruję wprowadzanie niewielkich zmian z wielką miłością — takie zmiany są naprawdę trwałe. Krok po kroku będziesz się czuł coraz pełniejszy, coraz bliższy samemu sobie. Działaj powoli, nie komplikuj spraw. Skorzystaj ze strategii przedstawionych w kolejnych rozdziałach. Na przestrzeni wielu lat praktyki lekarskiej stykałam się z bardzo różnymi przypadkami: od zestresowanych mam począwszy, a na zapracowanych biznesmenach skończywszy. Wprowadzając zmiany, będziesz robił postępy, lecz czasami będziesz się również nieco cofał. Nie przejmuj się tym, tak to już po prostu jest. Pamiętaj, że czasem pomimo najlepszych chęci uczucia potrafią wprawić nas w zakłopotanie. Wiedzą dokładnie, kiedy mogą przyłapać nas z opuszczoną gardą.
Weźmy na przykład frustrację, czyli najlepszy wyznacznik naszego stanu ducha w obliczu mniejszych czy większych problemów. Zupełnie niedawno spóźniłam się na umówioną wizytę u dentysty. Miałam właśnie wyjechać ze swojego podjazdu, kiedy drogę zatarasowała mi furgonetka firmy przeprowadzkowej. Straciłam sporo cennych minut na poszukiwanie właściciela, który mógłby ją przestawić. W drodze na spotkanie odebrałam telefon z przykrą informacją, że upadał projekt, z którym wiązałam duże nadzieje. Byłam do tego stopnia sfrustrowana, że zapomniałam, że mój dentysta zmienił gabinet, w związku z czym zaparkowałam nie tam, gdzie trzeba. Spieszyłam się, a zatem postanowiłam pojechać na skróty, przejeżdżając obok pobliskiego banku. W rezultacie zabłądziłam, choć chwilę później mi się poszczęściło - dostrzegłam pracownika ochrony, w idealnie wyprasowanym garniturze i z błyszczącą bronią, którego mogłam zapytać o drogę. Zaczęłam zadawać mu gorączkowe pytania, on jednak nie odpowiadał. Nagle uświadomiłam sobie, że mężczyzna w ogóle się nie odzywa i wtedy mnie olśniło - mówiłam do manekina! Dotknęłam go i... tak, był wypchany. Wówczas usłyszałam dobiegający z tyłu zduszony śmiech. Odwróciłam się i kilka metrów dalej zobaczyłam żywego strażnika na służbie.
- Ten manekin wygląda jak żywy - stwierdziłam zmieszana.
- Nic się nie stało - odpowiedział strażnik. - Wielu osobom się to zdarza. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że to tylko dzieło sztuki.
Tego rodzaju wpadki zazwyczaj po prostu mnie bawią, ale tym razem rosnąca frustracja zabiła we mnie wszystko, co pozytywne. Stałam na ulicy i pytałam o drogę manekina! Jest to znakomity dowód na to, jak duże znaczenie ma umiejętność kontrolowania własnych emocji. Chcemy przecież wiedzieć z kim rozmawiamy i oczywiście nie jesteśmy skłonni korzystać z rad manekinów. Jeśli przydarzy ci się coś takiego, po prostu się z tego śmiej, a potem bezzwłocznie zmień swoje zachowanie. Poczucie humoru jest moim kołem ratunkowym, pozwala mi przetrwać wszystkie emocjonalne zakręty życiowe.
Kiedy piszę ten tekst, na Pacyfiku szaleje właśnie zimowy sztorm. Mój ukochany ocean, który widzę tuż za oknem salonu, pokryła biała piana. Jest zmierzch i właśnie ma miejsce odpływ - to moja ulubiona pora. Wiatr wieje i gwiżdże, a złote promienie toną w stalowej szarości, która zdaje się zagrażać światu zalaniem. Uwielbiam tak tu po prostu siedzieć i podziwiać ten widok. Patrząc na ocean, czuję się najszczęśliwszą osobą na ziemi. Ciemność, światło lub feeria półcieni z pogranicza tych dwóch stanów — nauczyłam się doceniać je wszystkie. Chciałabym podkreślić, że moim rodzimym językiem jest przeczucie - jest to język niewidoczny i tajemniczy, tworzący poetykę wszystkiego; sposób czucia i świadomości, który porusza mnie bardziej niż jakakolwiek linearna myśl czy większość słów. Na kartach tej książki wprowadzę tę estetykę do naszych emocjonalnych analiz i postaram się przekazać ci ją. Pamiętaj, że podczas tej cudownej podróży powinieneś być dla siebie życzliwy. Ciesz się nią. My, ludzie, podążamy swoimi drogami, ale cały czas niesiemy w sobie światło.
Judith Orloff,M.D.
Marina del Rey, Kalifornia
Szczegółowe Informacje
-
Autor:
Judith Orloff
-
Tytuł oryginału:
Emotional Freedom: Liberate Yourself from Negative Emotions and Transform Your Life
-
Liczba stron:
412
-
Wymiary:
158x233
-
Oprawa:
Miękka
-
ISBN:
978-83-8087-707-8
-
Tłumacz:
Magda Witkowska
-
Rok wydania:
2020